31 marca 2012

Karteczki gotowe i szyneczka gotowa(na)

Kartki dokończyłam...

w postarzanym stylu- tak jakoś mnie w tym roku natchnęło... zajączki i kurczaczki pojawiły się owszem, ale w stylu vintage... grafiki znaleione w necie, free i ogólnodostępne. Wydrukowałam i postarzyłam Distressem vintage photo, maźnęłam Cracklem.



Efekt mi się podoba. szczególnie fajnie wyszły drobniutkie spękania na motywach jajeczek i pisanek:-)



życzenia wypisane...
pozostaje posłać je w świat:-)

I jeszcze na przedświąteczny smaczek szyneczka domowa...

Lubię eko-żywność i gdybym mogła to niczego nie kupowałabym w sklepach spożywczych...

Szyneczka bardzo prosta w wykonaniu...
przygotowanie solnej marynaty, wiązanie szyneczki, gotowanie 5 minut w solance.
Noc w lodówce i rankIem znów gotowanie tylko 5 minut...

PROSTE CO?

Szczegółowy przepis na WASABI

a oto efekt


Soczysta, domowa, pachnąca...

Jak dla mnie nieco za słona (dałam 1/2 szkl. soli naniecałe 2 litry zalewy).


Mogę jednak polecić na świąteczny stół zamiast tej nastrzykniętej, sklepowej.

W przyszłości planujemy przydomową wędzarnię... może już w wakacje:-)
To dopiero będą zapachy dymne:-)


Pozdrawiam Was!!!

28 marca 2012

Karteczkowa produkcja i kalendarz wielkopostny

Część karteczek już jest a kolejne się dzieją...

Już od kilku lat wysyłam włąsnoręcznie wykonane karteczki, ale w tym roku pierwszy raz korzystam z papierów scrap...


Papierki z kolekcji Karoli Witczak "Spring awakening". Są śliczne i przypasowały mi na Wielkanoc.


Typowo Wielkanocne dodatki bodajże ze Skrapińca...


Dodałam do niektórych karteczki z wykrojnika i motylki, które dostałam od Anulki.

Nieco potuszowałam, ozdobiłam wełenkami i koniecznie żółte piórka- bardzo je lubię:-)

Wewnątrz każdej karteczki jest stempelek wielkanocny... prezent wymiankowy od Kami:-)



Dzięki Dziewczyny- macie duży wkład w moje karteczki:-)



A to wielkopostny kalendarz- pisanka dla moich pociech.

Pomysł z głowy- jajko podzieliłam we wzorki, na dni począwszy od Środy Popielcowej, a zadaniem dzieci jest codzienne kolorowanie:-)

Zasze zapominałam je sfotografować i pokazać...



Ostatnio Córcia się pospieszyła i wymalowała Niedzielę Palmową..;-)


Pozdrawiam Was bardzo ciepło!

A na odstresowanie link do czeskiego Makova...klekot bocianów i sarnie spacerki...

paaa

27 marca 2012

Siejeje... i ziołowe etykietki

Jak zapowiadałam będę siać i siałam:-)

Rymowanie na śniadanie mi się wzięło...jestem bardzo happy bo będę miała warzywnik!!

Pochwalę się nim już wkrótce, na razie jest w fazie przygotowań wiosennych...ładnie mówiąc o wożeniu obornika taczkami na przygotowane grządki (moja silniejsza Połowa się podjęła tej ciężkiej pracy)... nawóz powinien byćzawieziony na jesień ale niestety nie było warunków...a do maja myślę, że nawóz siętroszkęz ziemią "przegryzie"...:-)


Cała siatka warzyw i kwiatków nadal czeka, część posieję do doniczek i w pojemniczki, by później gotowym sadzoneczkom dać miejsce w ogródku...reszta poczeka na wysiew wprost do gruntu...około maja...:-)



Posiałam malwy, lawendy i mięta poszły do zamrażarki przed posianiem oraz majeranek i bazylię (po czym wyczytałam, że razem ich się nie sieje, tzn nie powinny sąsiadować w ogrodzie).


Dziś dalsza część siania... moja mała ogrodniczka koniecznie chce poznać nasionka np bobu czy dyni...no węc dziś zasiejemy:-)

Przygotowałam też specjalne etykietki do oznaczania zasiewów...spodobały mi się u Joasi z Zielonego Czółna...:-)

Jeśli macie na nie ochotę to są TU na chomiku- te i jeszcze 3 wzory.


Etykietki umocowałam na patyczkach do szaszłyków...


W międzyczasie ruszyła produkcja karteczek- pokażę jutro...


A tu babeczki ze śniadaniowymi kuleczkami kakaowymi...wsypałam ich garść do podstawowwego ciasta babeczkowego.





Pozdrawiam Was ciepło bo za oknem wieje je...

Witam też moich nowych Gości:-)


Recykling na wyzwanie Art Piaskownicy

Kolejna T-shirt bag...

Specjalnie na wyzwanie


Musiałam ją pokazać, bo recyklingowane T-shirt bagi bardzo polubiłam a wyzwania o mało nie przegapiłam:-)))

Zgłaszam się więc!



Pozdrówka raz jeszcze!

21 marca 2012

Marcepanowe trufelki na 2- setny post

Właśnie się spostrzegłam, ze przegapiłam rocznicę mojego bloga:-)

Za to dziś planując trufelkowy post nie sądziłam, że będzie to mój dwusetny wpis...
Jakby tak siąść i chcieć napisać 200 postów ciurkiem...:-)
Rozłożone w czasie blogowanie zespala się jakoś z domowymi obowiązkami i obym kolejny roczek miała taki zapał:-)

Wczoraj póóóźnym wieczorem, jak już błoga cisza zapadła i wszystkie małe dziobki spały i niczego nie chciały...utoczyłam marcepanowe kartofelki lub ładniej trufelki:-)



Dzielę się z Wami przepisem, bo jest prosty i szybki... o ile w zapasach macie MIGDAŁY, CUKIER PUDER I CIEMNE CACAO.

MARCEPANOWE TRUFELKI by Sabik

20 dag migdałów (całe ze skórką)
1/2 szkl. cukru pudru
łyżeczka ekstraktu waniliowego z tego przepisu

cacao do obtoczenia trufelków

Migdały zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut by skórki odeszły.
Zdejmujemy skórki i wrzucamy migdały do malaksera wraz z cukrem i ekstraktem. Ucieramy na jednolitą masę.

Masę dobrze ugniatamy rękoma, powinna być dobrze połączona z cukrem. Z masy tworzymy długie wałeczki ok 1,5 cm średnicy i tniemy na kawałeczki. Z każdego toczymy mniej lub bardziej idealny kształt kuli.
Gotowe kartofelki obtaczamy w cacao. Et voila!!


Bardzo Wam polecam, ale uwaga one uzależniają...:-)


Myślę, że można toczyć także marcepanowe jajeczka...byłyby na czasie już niedługo...

No to, Marzanna utopiona?... migdały są? To do dzieła:-)

pozdrawiam!!!


20 marca 2012

Niespodzianki są miłe

Pierwsza z nich to wyróżnienie od Córki (nie mojej tylko blogowej znanej wielu z nas:-), która przyznała mi wyróżnienie:-)

Bardzo mi miło i dziękuję !


O sobie już troszkę pisałam tutaj

Nominować nie będę, bo zupełnie nie potrafię wymienić tylko 10 z Was:-)))

Kolejną niespodziankę przyniósł mi listonosz...

Anulka mi przysłała...


Cudne karteczki z wykrojnika, kolorowe motylki i słodkości:-)

Baaaardzo dziękuję,
wykorzystam na pewno do wielkanocnych karteczek:-)

A ostatnia rzecz to już nie niespodzianka, ale spodziewane nasionka kwiatów i warzywek, które czekają już w nowej t-shirt bag na wysianie:-)



I to na tyle...:-)

Marzannę czas topić!


18 marca 2012

Recyklingowe t-shirt bags

Ich projekt mnie zadziwił i bardzo przypadł do gustu już jakiś czas temu...

Tylko ciągle brakowało mi zapału.

Aż nagle rach ciach i powstały trzy siatki- jedna na kota przytulankę lub inne gadżety mojej córci i dwie siatki zakupowe...


Wszystkie t-shirt bags powstały z nieużywanych bluzek i t-shirta.

Są bardzo proste w wykonaniu...i efektowne- sczególnie fajnie wyglądają w nich owoce i warzywa :-)


Potrzebujemy starą koszulkę, odcinamy rękawy, wycinamy kształt torby lub tzw bęzrękawnika.


Przeszywamy dół dwukrotnie coby siatka była mocna od spodu. Wycinamy otwór na ucho siatki lub jeśli wycięliśmy kształt bezrękawnika to uszy nam same powstaną...

I njaważniejsze- nacinamy siatkę naprzemiennie ok. 1,5 cm odcinkami, powstaną dziury układające się w prawdziwą sieć a nawet siatkę :-) Ja wycinałąm nożyczkami, ale jeśli macie matę i nożyk kołowy to będzie chyba najlepszy sposób...



Tutaj jest przejrzysty tutorial

Efekt jak dla mnie jest świetny, właśnie przygotowałam sobie kolejne dwie niepotrzebne koszulki i powstaną letnie wersje siatek...może je jeszcze ozdobię i będą stanowić letnie torebki...

Siatki możńa prać i nawet zyskają na atrakcujności po praniu, gdyż wtedy nacięte krawędzie fajnie się powywijają...

Polecam, przeszukajcie szafy i przeróbcie starego t-shirta w całkiem nową t-shirt bag:-)


Pozdrawiam wiosennie!!!


14 marca 2012

Tęczowa podusia i kolorowy zawrót kwadratowy

Energetyczna i pozytywna podusia...

Wydziergana niezbyt doskonale, ale uczę się... dowiązywania nowych kolorów włóczek tak by jak najmniej widoczne były supełki... połączyłam różne grubości wełenek, zdarzają się segmenty złożone z trzech i czterech podwójnych słupków... szydełko gruubaśne i w miarę szybko się dzierga:-)



Powstanie jeszcze jedna...

A na razie dziergają się systematycznie granny squares na kolejny pledzik- będzie dziewczęcy, soczysty i większy niż poprzedni...


wciągnęłam się na maksa...


no tak, dzieci zaniedbane, tornado przez dom przechodzi, na obiad kanapki, góry prania i prasowania ciągle się piętrzą a mama z szydełkiem zaiwania...

No nie ze mną te numery, żartuję oczywiście...szafa gra i buczy...a kwadraciki i tak się wydziergają:-)


Trzymcie się ciepło, bo to już lato niedługo i baseny trzeba pompować i bikini odkopać z szaf wywietrzonych...:-)

Zanim jednak to w przyszłym tygodniu będą siała...bo może w końcu ogródka warzywnego się doczekam... :-)


Do miłego!

P.S.wielkie ogromne dzięki za pochwały jakich doczekał się mój pierwszy pledzik:-)

13 marca 2012

Kwadracikowy "granny squares" pled

Skończyłam go tydzień temu...

Jest malutki, ale ogromnie mi się podoba... mięciutki i taki klimatyczny...


Bardziej pasuje dla najmłodszego synka:-)


Dzierganie go to sama przyjemność, wykończyłam najmniejsze niepotrzebne kawałeczki włóczek- na najmniejsze kwadraciki...

Jutro pokażę tęczową podusię...

pozdrawiam!!!


12 marca 2012

Przefrunęły motyle ocean....czyli wymianka z Kami

Prześliczne motyle...prosto spod szydełka utalentowanej Kami...baaardzo mi się u Niej spodobały...

Spontaniczna wymianka, za sprawą mojego kalendarza ździeraka...Kami mieszka daleko i zaoferowałam przesłanie Jej takiego typowo polskiego kalendarza w stylu retro:-)

No i deal- umowa stanęła! Ja poślę kalendarz a Kami wyśle motylki...

I są! Doleciały do mnie!!

Oto cudny i delikatny, biały romantyk...


A tu wiosenne
a nawet letnie, w kolorach nasyconych, radosne i takie duże, no cudne!!!



Zamieszkały sobie na parapecie a niedługo ozdobią firaneczki w oknie...

A jakby było mi mało zachwytów (a było ich wieeele) to motyle przyleciały w towarzystwie bandy pluszaków (porwały je moje pociechy) i pprzyniosły jeszcze mi prześliczny bloczek papierków scrap- przecudnej urody, kurczaczkowego stempelka i naklejeczek- CUDO oraz gumeczek i spineczek dla córci... dość...? nieee...jeszcze śliczna karteczka z moimi ulubionymi słonecznikami:-)




Kami ogromnie Ci dziękujemy!!! Obiecuję, że przecudne papiery wykorzystam, a karteczki świąteczne ozdobią stempelki:-)


Ja posłałam jakiś czas temu motylki na kalendarzu...




Oprawiłam kalendarz, dołączając także notesik i małe naklejane karteczki...


Ucieszyłam się jak Kami napisała, że oprawa kalendarza pasuje do wnętrza idealnie:-)

Dla pociech przygotowałam drobiazgi- zakładkę sówkę do książki, oprawę na mały karteczkowy notesik a dla najmłodszej pociechy breloczek autko :-)



Na osłodę zaś nasze poczciwe polskie Kukułki:-)

Bardzo miło jest zrobić sobie nawzajem prezenty!!!



Do miłego!!


P.S. czas ostatnio mi się coś skurczył...czytam Was ale na komentarze nie zawsze mam czas...:-(