Jakby się kto pytał oczywiście...:-)
Wiosenno letnie klimaty wypełnione są ogrodową robotą... małe zmiany tu i tam... mały zielony azyl w ogrodzie powstał, z oczkiem wodnym- takim z kamyczków, delikatnie ciurkającym, maciejką pachnącą wieczorem, poziomkami w doniczce, pobieloną paletą przeciętą na pół, nowymi bylinkami co się adaptują, daliami ponadgryzanymi przez ślimaki... zielono ogólnie i kolorowo się zrobiło.
Znikam w wolnej chwili tutaj i próbuję choć na chwilę nie słyszeć: mamo, mamo...a on (ona) mi to czy tamto...;-))
Lawendy- moja duma, bo z nasionek wyhodowane mają moc kwitnących łodyżek i już czekam by ciasteczka lawendowe upiec, szyszki pachnące umotać by mi mole moich futerek króliczych nie wszamały :-)
Jeszcze wciąż truskawki na topie... moje w tym roku biją rekordy - wielkie jak byki rosną, uciechę moim trzem małym ryjkom dając:-)
Zielsko ogrodowe na masę pożeram, rekompensuję pozimowe braki żelaza i zapewne innych "mikroniezbędników"... Anemii mówię stop! Nadrobić trzeba dość duży ubytek.... poratować się musiałam "Winem żelaznym" prosto ze Lwowa...znacie specyfik? Ponoć bardzo szybko pomaga zwalczyć anemię. Dam znać o skuteczności niebawem.
Obym była żelazna nie tylko w przenośni.
Z betonu natomiast poczyniłam kilka rabarbarowych liści w ogrodzie.
Jako ozdoby sobie legły w zielonym zakątku.
Ruszyła też domowa przetwórnia... syropy z mniszka, kwiatów czarnego bzu, róży stulistnej, zielonych szyszek, truskawek już zabutelkowane. Pachnące i pyszne, domowe i niezastąpione!
A niebawem taki temat:
Tymczasem pozdrówka zielone i udanych urlopów Wam życzę!!
Sabik
Sabi , jak najwięcej wolnych chwil w Twoim ogrodzie. Serdecznie Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSabinko w Twoim ogrodzie jest jak w pudełeczku- wszystko takie poukładane, pięknie wyniuniane:-) A jeszcze jak zarośnie bardziej...Pokaż wreszcie domek:-) Buziaki posyłam!
OdpowiedzUsuń