Ach słodka chatka...marzy mi się taka...
maleńka, przytulna i własna...
No i mam upiekłam sobie domek z piernika...
Zawiało ją nieco lukrem... drzwi nie ma, okienka otwarte, wiatr hula...
Jakżebym chciała być Alicją z Krainy Czarów...zmniejszyć się i zostawić lukrowe ślady małych bucików i zniknąć w chatce...
moje pociechy musiały swoimi ciekawymi łapkami wydotykać słodki śnieg i napis na chatce...
Na słodko jest też domowe Bounty... kokosowe, delikatne...
Wypróbowłam ten przepis.
Bounty
ciasto:
- 5 jajek
- 3/4 szklanki mąki tortowej
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 2 łyżki kakao
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
krem:
- 3 szklanki mleka
- 1 budyń śmietankowy
- 1/2 szklanki cukru
- 30 dag wiórków kokosowych
- 1 cukier wanilinowy
- 1 kostka masła
- polewa czekoladowa
Przygotować ciasto: białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, nadal ubijając stopniowo wsypywać cukier, a potem dodawać po jednym żółtka. Na koniec wsypać porcjami mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i kakao. Delikatnie wymieszać wszystko drewnianą łyżką.
Wylać ciasto do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piec w 180C przez około 30 minut.
Przygotować krem: 2 i 1/2 szklanki mleka zagotować z cukrem i cukrem wanilinowym. Wsypać wiórki kokosowe i gotować mieszając na małym ogniu jeszcze przez około 20 minut. Dodać masło i mieszać aż się rozpuści. Budyń rozprowadzić w pozostałym mleku i dodać do masy kokosowej. Mieszając zagotować i odstawić do ostygnięcia.
Na ostudzone ciasto wyłożyć masę kokosową, polać polewą czekoladową. Wstawić do lodówki.
Polewę czekoladową robię dodając do tradycyjneji polewy (kostka masła, pół szklanki cukru, 2 łyżki cacao-rozpuścić i zagotować) rozpuszczoną w małej ilości wrzątku 1 łyżeczkę żelatyny (nie gotować). Polewa zawsze stężeje i jest pyszna.
I zimę troszkę dziś czarowaliśmy...
U sufitu nam wiszą i powiewają... ŚNIEŻYNKI :-)
Zabawa w wycinanki z delikatnych serwetek papierowych...
Poćwiczyć można wirtualnie tutaj.
Zima nam się marzy...
Pozdrawiam Was cieplutko!!
Jaka przytulna ta chatka , ciekawe jak smakuje ale pewna jestem ,że pracochłonna :)
OdpowiedzUsuńAleż smakowicie u Ciebie ;-) A my piekliśmy pierniczki w piątek .. i zabrakło nam na domek. Ale było tak przyjemnie, że chyba jeszcze raz zmierzę się z tym ciastem ... bo zapas miodu chyba na 2 lata ;-) pozdrawiam ciepło!!!
OdpowiedzUsuńAleż się pobawiłam ;D
OdpowiedzUsuńAsiu-chatkę piekłam i budowałam od 23 do 2-szej- nie tak długo...a smaczna zapewne...
OdpowiedzUsuńSikorka- zazdroszczę Ci miodowego zapasu- ja niestety miód sklepowy...buduj chatkę na Święta-miałam ochotę zrobić szopkę ale to za duże wyzwanie...
w zeszlym roku robilam domek nameczylam sie niemalo ale twoj jest sliczny
OdpowiedzUsuńciasto wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kokos.
ja robię rafaello na krakersach.
również polecam.
pozdrawiam gorąco.
tez sobie chatynkę piernikowa obiecuje i nigdy jej jeszcze nie zrobiłam ale twoja cudna, chciałoby się zjeść ;)))
OdpowiedzUsuńa ciastko wygląda smakowicie :)
buziaki!
niesamowita jest ta chatka i ładnie opisana;)pozdrawiam cieplo;)a przy okazji zapraszam na moje serduszkowe candy;)
OdpowiedzUsuńChatka jak z bajki :)Fajna zabawa z tymi snieżynkami :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)