Jestem bardzo zaskoczona...oczywiście mile...:-)
Najczęściej czytany post w malachitowej łące to Kandyzowany imbir i syrop imbirowy...
No to dzisiaj Wam dołożę;-)
Otóż zakupiłam dwa piękne kłącza imbirowe ok. 300 g i chyba po weekendzie polecę po cały kilogram imbiru...
Otóż postanowiłam uzupełnić barki w imbirze kandyzowanym...wyszło mi ok. 300 ml syropu tj 2 flaszeczki po 100 ml i niecałe 100 ml... co tu zrobić...?
Ano miałam resztkę spirytusu w jednej flaszeczce no to zrobiłam mixturę...takie brzydko mówiąc "popłuczyny" alkoholowe ze słodkim syropem imbirowym...
No i powstał SKARB IMBIROWY- NALEWECZKA!!!
Jeśli już macie w zasobach syrop to zróbcie koniecznie taką mixturę... a nie pożałujecie:-) PO prostu syrop imbirowy wg tego przepisu i odpowiednia dla Waszych podniebień ilość spirytusu lub wódki.
Już jest pyszne a jak się przegryzie...lubię babskie słodkie alkohole:-)
Nie są to "Krokodyle łzy", których nigdy nie piłam, a robi się je zasypując świeże kłącze imbiru, limonki, cytryny cukrem i zalewając spirytusem...(może też zrobię).
W każdym razie moja "Imbiróweczka" jest przepysznie słodka i lekko szczypiąca...
Tym razem też syrop zrobiłam z białym cukrem dlatego jest jaśniejszy od poprzedniego (z Demerarą) i kandyzowałam także w jasnym cukrze. Kandyzowanego muszę zdecydowanie zrobić więcej- będzie idealny do świątecznych i zimowych wypieków...
Imbirowe skarby będą świątecznymi upominkami. Lubię przygotowywać takie dobroci dla bliskich...
A dla Was mam etykietki, może się przydadzą...
jeszcze etykietki na kandyzowany imbir:
grafiki pochodzą z graphicsfairy
To tyle opowieści z imbirowej przetwórni... :-)
Wieczór, sobota...a ja pędzę szukać materii na Pixiego...ogromnie mi się spodobał i bardzo chcę go mieć...moja Córcia powinna być nim zachwycona jeśli uszyję mu jeszcze kota...:-)
Miłego weekendu, pa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Tytułowy wózek to ulubiony gadżet ogrodowy mojego najmłodszego synka. Zakupiony w stanie surowym na "aleokazjach". Do najsolidn...
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...
Ciemna noc, za oknem wieje i leje a tu takie delicje!!!
OdpowiedzUsuńNo niestety, u mnie wszelkie procenty jeszcze będą musiały dłuuugo poczekać ;-) Ale buteleczki, etykietki i samo zapakowanie wyglądają cudnie! Pozdrawiam ... i polecam mój świąteczny przepis na Domowy Adwokat: http://www.wielkiezarcie.com/recipe61525.html
OdpowiedzUsuńNalewka to dobry pomysł na prezenty świąteczne.
OdpowiedzUsuńA ekstrakt waniliowy robię zalewając laskę wanilii brandy.
Buziaki
fantastyczne zrobilam imbir kandyzowany -etykietka sie przyda ;)
OdpowiedzUsuńEtykietki śliczne, robię imbirówkę, więc się przyda, dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńa wiesz, że tez myślałam, żeby wzmocnić syrop ale "rozszedł" się szybko w wersji podstawowej, już poluje na kolejne kłącza, żeby uzupełnić zapasy bo jest pyszny!
OdpowiedzUsuńmagda
fajny pomysł na prezenty:)))etykiety fajne;) zapraszam na serduszkowe candy do mnie;)pozdrawiam cieplo:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie skomponowałaś etykiety. Czy możesz zdradzić jaką czcionką zrobiłaś napisy IMBIRÓWKA i GINGER SYRUP?
OdpowiedzUsuńDorota
Dziękuję kobietki za komentarze!!:-)Cieszę się, że etykietki się Wam przydadzą...
OdpowiedzUsuńDorotko-to czcionka Algiers
Pozdrawiam ciepło!
Nie dość, że pewnie świetnie smakuje to jeszcze jak wygląda! :-)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wygląda w tych słoiczkach z etykietkami :) Doskonały pomysł na prezent !
OdpowiedzUsuńOj ,trzeba będzie wypróbować tę naleweczkę :))
Ale delicje!!!I jakie piekne:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSabi, to już niemal produkcja przemysłowa .
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają te buteleczki, a zawartośc pewnie nieźle łechce podniebienie nie mówiąc już o mocy alkoholowej.