30 października 2011

Kandyzowany imbir i syrop na rozgrzewkę

Malutkie stoisko z warzywkami...i piękne kłącze imbiru tuż przy wadze...no jak nie wziąć skoro jego rozłożone "ramionka" same się do mnie rwały :-))

Jesień, długie i chłodne wieczory... imbir- król przypraw na rozgrzewkę jedyny...
Postanowiłam spróbować go "oswoić". W wersji surowej dodawany do potraw nie podchodzi mi, ale może nie umiem go docenić...


Kiedyś w programie Nigelli Lawson podsłuchałam coś o kandyzowanym imbirze... ona się nim zachwycała... I miała rację!! Jest boski i chyba... "uzależniający".

Przepis Davida Lebowitza prowadzi do doskonałego (jak na moje kubki smakowe) efektu.

Poszłam tym tropem i powstał wspaniały imbirowy syrop do herbaty ale zapewne dodam go do niejednego deseru lub nawet lodów oraz kandyzowane plasterki imbiru np. do wypieków i do deserów oraz eksperymentów kulinarnych.

Imbir obrać i pokroić w cieniutkie plasterki. Zalać wodą i gotować kilkanaście minut, następnie odlać wodę i czynność powtórzyć. Ja odcedziłam imbir raz ale można powtarzać w zależności od tego jaką "ostrość"chcemy uzyskać...


Sporządzić syrop cukrowy w stosunku 1:1 (użyłam cukru Demerara). Wrzucić imbir i gotować kilkanaście minut. Plasterki imbiru stają się przeźroczyste. Zostawić na noc. Następnego dnia ponownie zagotować prze kilkanaście minut- syrop gęstnieje a plasterki stają się przeźroczyste i miękkie.

Odcedzić plasterki imbiru a syrop zlać do buteleczki i delektować sięjego smakiem dodają do wieczornej herbatki...

Ostudzone plasterki obtoczyć w cukrze (np trzcinowym) i suszyć w piekarniku przez godzinkęw 50 stopniach. Jest wyjątkowy w smaku...




Syrop przechowujemy w lodówce do kilku miesięcy a kandyzowane plasterki w temperaturze pokojowej do wyczerpania zapasu :-)

Zachęcam- wypróbujcie przepis- naprawdę warto! Od dawna nie zakochałam się tak w smaku...


Sabik

9 komentarzy:

  1. dla mnie imbir to król przypraw, uwielbiam go w każdej postaci, ja jeszcze robię imbir w cukrze taki posiekany na zapałki on wtedy poszcza sok a sam lekko kruszeje i jest nieoceniony w tej postaci w potrawach, sok oczywiście można dodawać do herbaty, jak uzupełniam imbir po prostu dosypuję cukru, trzymam go w lodówce, dzięki za przepis na kandyzowany:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Ula- dziękuję za Twój imbirowy sekret kuchenny:-)następnym razem przygotuję sobie takie imbirowe zapałki:-)uściski duże!!

    OdpowiedzUsuń
  3. ma niezastąpione działanie rozgrzewjące i bakteriobójcze. ja dodaję kilka plasterków do wielkiego kubaska z herbatą, zalewam wrzatkiem, lekko rozgniatam łyżeczką plasterki, do tego jak lekko przestygnie miodek i cytrynka! podobno jego działanie bakteriobójcze jest tak silne, że imbir się nie psuje i faktycznie u mnie nie raz zawieruszył się jakiś kawałek w lodówce i podsech ale nie spleśniał! dziękuję za przepisy, jutro idę na zakupy więc upoluję jakieś dorodne kłącze i przetworzę! mniem! uwielbiam wszelkie dodatki do herbaty, konfitury, soki itp.

    OdpowiedzUsuń
  4. Imbir jak marzenie , na długie zimowe wieczory na pewno będzie przyjemnie napić się herbatki z takim dodatkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. To musi być rarytas...Buziaki:-**

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam zapach ,imbiru,gozdzikow ,cynamonu,,,,,,,moje kubki smakowe "staja deba"w kontakcie z tymi przyprawami.Na pewno wyprobuje przepisu.

    OdpowiedzUsuń
  7. zrobiłam! pycha sok do herbatki zlany i stoi grzecznie w lodówce, natomiast kandyzowanego miseczka zniknęła nawet nie wiem kiedy - palce lizać dosłownie i w przenośni :) dziękuję za ten smakołyk!
    magda

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepis pilnie przepisałam i serdecznie za niego dziękuję!!!!!
    Posyłam Ci moc gorących pozdrowień i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)