Prześliczne motyle...prosto spod szydełka utalentowanej Kami...baaardzo mi się u Niej spodobały...
Spontaniczna wymianka, za sprawą mojego kalendarza ździeraka...Kami mieszka daleko i zaoferowałam przesłanie Jej takiego typowo polskiego kalendarza w stylu retro:-)
No i deal- umowa stanęła! Ja poślę kalendarz a Kami wyśle motylki...
I są! Doleciały do mnie!!
Oto cudny i delikatny, biały romantyk...
A tu wiosenne a nawet letnie, w kolorach nasyconych, radosne i takie duże, no cudne!!!
Zamieszkały sobie na parapecie a niedługo ozdobią firaneczki w oknie...
A jakby było mi mało zachwytów (a było ich wieeele) to motyle przyleciały w towarzystwie bandy pluszaków (porwały je moje pociechy) i pprzyniosły jeszcze mi prześliczny bloczek papierków scrap- przecudnej urody, kurczaczkowego stempelka i naklejeczek- CUDO oraz gumeczek i spineczek dla córci... dość...? nieee...jeszcze śliczna karteczka z moimi ulubionymi słonecznikami:-)
Kami ogromnie Ci dziękujemy!!! Obiecuję, że przecudne papiery wykorzystam, a karteczki świąteczne ozdobią stempelki:-)
Ja posłałam jakiś czas temu motylki na kalendarzu...
Oprawiłam kalendarz, dołączając także notesik i małe naklejane karteczki...
Ucieszyłam się jak Kami napisała, że oprawa kalendarza pasuje do wnętrza idealnie:-)
Dla pociech przygotowałam drobiazgi- zakładkę sówkę do książki, oprawę na mały karteczkowy notesik a dla najmłodszej pociechy breloczek autko :-)
Na osłodę zaś nasze poczciwe polskie Kukułki:-)
Bardzo miło jest zrobić sobie nawzajem prezenty!!!
Do miłego!!
P.S. czas ostatnio mi się coś skurczył...czytam Was ale na komentarze nie zawsze mam czas...:-(
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wymianki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wymianki. Pokaż wszystkie posty
12 marca 2012
3 marca 2012
Lubimy blogowe wymianki...
Ja lubię! Zdecydowanie sprawia mi to przyjemność, a jeszcze większa satysfakcja gdy prezenty wymiankowe są trafione i cieszą ...
Tym razem o wymiankę poprosiła mnie Tutinella, do której systematycznie zaglądam i podziwiam misterne patchworki i wyroby szyciowe... naprawdę ma talent i zapał:-)
Tutinko miło było się wymienić wytworami nawzajem, dzięki !!
Dostałam od Tutinelli piękny ocieplacz imbrykowy i podkładeczki- takie soczyste, w sam raz na cieplejsze dni, które mam nadzieję nadchodzą wielkimi krokami...
Moja kociolubna córcia otrzymała piękny worek z kotami na swoje zabawki...
Dość gadania...
ocieplacz tymczasowo jako pokrowiec kuchennego robota...;-) na mojej głowie też już był ( po poście Tutinelli:-))
poranne śniadanko- świeży sok pomarańczowy i muffinki kokosowe (przepis niżej)
woreczek kociany z cuuudną różową podszeweczką
Córcia zabawki spakowała... i podziękowała:-)
A ode mnie pofrunęły scrapki-
notesik na szyciowe projekty
różana ramka na zdjęcie z motylkami
i przepiśnik...
a teraz w kolorze
miałam obawy, oj miałam...czy trafię stylem...miały być kropki, retro, pinupsy... Tutinelka zadowolona i to mnie cieszy!!
Koniecznie zajrzyjcie do Tutinelli- cuda szyje!!
Przepis na przeeepyszne muffinki, oczywiście eksperyment babeczkowy bardzo udany:
MUFFINKI KOKOSOWE NA OTRĘBACH PSZENNYCH by SABIK
1/2 szkl. mąki
1/2 szkl. otrębów pszennych
75 g wiórek kokosowych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/2 szkl. cukru
1 szkl. kefiru
2 jajka
3 łyżki oliwy
Składniki suche wymieszać w jednej misce, składniki mokre w drugiej, następnie połączyć suche i mokre składniki. WYpełniać dołki w formie (posmarowane oliwą) do 3/4 wysokości, na wierzchu układać np papaje kandyzowane, rodzynki, żurawiny suszone.
Piec w 200 st. przez 15 minut.
Smacznego!!!
Pozdrawiam ciepło przedwiosennie!!!
Tym razem o wymiankę poprosiła mnie Tutinella, do której systematycznie zaglądam i podziwiam misterne patchworki i wyroby szyciowe... naprawdę ma talent i zapał:-)
Tutinko miło było się wymienić wytworami nawzajem, dzięki !!
Dostałam od Tutinelli piękny ocieplacz imbrykowy i podkładeczki- takie soczyste, w sam raz na cieplejsze dni, które mam nadzieję nadchodzą wielkimi krokami...
Moja kociolubna córcia otrzymała piękny worek z kotami na swoje zabawki...
Dość gadania...
ocieplacz tymczasowo jako pokrowiec kuchennego robota...;-) na mojej głowie też już był ( po poście Tutinelli:-))
poranne śniadanko- świeży sok pomarańczowy i muffinki kokosowe (przepis niżej)
woreczek kociany z cuuudną różową podszeweczką
Córcia zabawki spakowała... i podziękowała:-)
A ode mnie pofrunęły scrapki-
notesik na szyciowe projekty
różana ramka na zdjęcie z motylkami
i przepiśnik...
a teraz w kolorze
miałam obawy, oj miałam...czy trafię stylem...miały być kropki, retro, pinupsy... Tutinelka zadowolona i to mnie cieszy!!
Koniecznie zajrzyjcie do Tutinelli- cuda szyje!!
Przepis na przeeepyszne muffinki, oczywiście eksperyment babeczkowy bardzo udany:
MUFFINKI KOKOSOWE NA OTRĘBACH PSZENNYCH by SABIK
1/2 szkl. mąki
1/2 szkl. otrębów pszennych
75 g wiórek kokosowych
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
1/2 szkl. cukru
1 szkl. kefiru
2 jajka
3 łyżki oliwy
Składniki suche wymieszać w jednej misce, składniki mokre w drugiej, następnie połączyć suche i mokre składniki. WYpełniać dołki w formie (posmarowane oliwą) do 3/4 wysokości, na wierzchu układać np papaje kandyzowane, rodzynki, żurawiny suszone.
Piec w 200 st. przez 15 minut.
Smacznego!!!
Pozdrawiam ciepło przedwiosennie!!!
16 grudnia 2011
Niespodziankowa wymianka z Lusi i mandarynkowe lampiony
Jakże miłe są prezenty... zgadzacie się za mną, prawda? :-)
Szczególnie w okresie przedświątecznym lubimy sobie sprawiać niespodzianki :-)
Muszę przyznać, że ja uwielbiam sprawiać prezenty... gdybym tak miała więcej czasu...została bym pomocnikiem Mikołaja:-)))
Wymianki są szczególnie miłe i już kilka razy przekonałam się jakie to uczucie wykonać coś dla miłej osóbki, pakować i czekać na sygnał, że przesyłka doszła... czekać na wrażenia..:-)
Przyznam, że otrzymywać też lubię- a jakże!
Wiele z nas ma ogromny potencjał i talenty...dla wielu z nas rękodzielnicze wyroby stały się przepisem na życie... dla mnie to hobby, odskocznia od codziennych spraw i obowiązków:-)
No to sobie pogadałam a teraz pokażę Wam co posłałam do naszej drogiej koleżanki z Diamentowego Koszyka...
zmontowałam domek:
jest nieco podobny do tego jaki poleciał do McDulki w Oviedo:-)
serducho z motywem czajniczka z Graphics Fairy...
woreczek na pachnące potpouri- lubię je szyć...
zapakowane pojechały do Lusi jako prezenciki do nowego domku :-)
A jakie wspaniałości przygotowała dla mnie Lusi...
ach herbaciarka marzyła mi się... Lusi po stokroć dzięki!!! Piękne decou, postarzenia- cudna...
już herbatki się w niej rozgościły... a Rose Violet Liptona- świetny!!!
uroczy konik na biegunach...
i gwiazdeczka koronkowa na choinkę
oraz
stylowe kryształki Svarowskiego w kolczykach i zawieszce...same CUDA!!!
Ogromnie się cieszę i baardzo dziękuję!
I jeszcze wrzucam dziś mandarynkowe lampioniki, które podeślę na akcję kolażową z nimi w roli głównej:
Też je zróbcie i podeślijcie na akcję- termin do dziś!
Pozdrawiam ciepło!!!
p.s.1
ponoć Święta mają być białe... cieszymy się!
p.s.2 ogromnie dziękuję za komentarze!! fajnie, że zaglądacie!!!
p.s.3 witam nowych obserwujących i nadmieniam przy tej okazji, że liczba jest już 3 cyfrowa...
100- ym obserwatorem jest Córka - mama małej Emilki- rówieśniczki mojego Najmłodszego!!
Na pewno już znacie Jej blog. Córko- spodziewaj się z tej okazji niespodzianki...
p.s.4
zakończyła się u mnie akcja "Pokaż co masz na głowie..."- jutro zamieszczę fotorelację i zrobimy głosowanie:-)
Buźka!
Szczególnie w okresie przedświątecznym lubimy sobie sprawiać niespodzianki :-)
Muszę przyznać, że ja uwielbiam sprawiać prezenty... gdybym tak miała więcej czasu...została bym pomocnikiem Mikołaja:-)))
Wymianki są szczególnie miłe i już kilka razy przekonałam się jakie to uczucie wykonać coś dla miłej osóbki, pakować i czekać na sygnał, że przesyłka doszła... czekać na wrażenia..:-)
Przyznam, że otrzymywać też lubię- a jakże!
Wiele z nas ma ogromny potencjał i talenty...dla wielu z nas rękodzielnicze wyroby stały się przepisem na życie... dla mnie to hobby, odskocznia od codziennych spraw i obowiązków:-)
No to sobie pogadałam a teraz pokażę Wam co posłałam do naszej drogiej koleżanki z Diamentowego Koszyka...
zmontowałam domek:
jest nieco podobny do tego jaki poleciał do McDulki w Oviedo:-)
serducho z motywem czajniczka z Graphics Fairy...
woreczek na pachnące potpouri- lubię je szyć...
zapakowane pojechały do Lusi jako prezenciki do nowego domku :-)
A jakie wspaniałości przygotowała dla mnie Lusi...
ach herbaciarka marzyła mi się... Lusi po stokroć dzięki!!! Piękne decou, postarzenia- cudna...
już herbatki się w niej rozgościły... a Rose Violet Liptona- świetny!!!
uroczy konik na biegunach...
i gwiazdeczka koronkowa na choinkę
oraz
stylowe kryształki Svarowskiego w kolczykach i zawieszce...same CUDA!!!
Ogromnie się cieszę i baardzo dziękuję!
I jeszcze wrzucam dziś mandarynkowe lampioniki, które podeślę na akcję kolażową z nimi w roli głównej:
Też je zróbcie i podeślijcie na akcję- termin do dziś!
Pozdrawiam ciepło!!!
p.s.1
ponoć Święta mają być białe... cieszymy się!
p.s.2 ogromnie dziękuję za komentarze!! fajnie, że zaglądacie!!!
p.s.3 witam nowych obserwujących i nadmieniam przy tej okazji, że liczba jest już 3 cyfrowa...
100- ym obserwatorem jest Córka - mama małej Emilki- rówieśniczki mojego Najmłodszego!!
Na pewno już znacie Jej blog. Córko- spodziewaj się z tej okazji niespodzianki...
p.s.4
zakończyła się u mnie akcja "Pokaż co masz na głowie..."- jutro zamieszczę fotorelację i zrobimy głosowanie:-)
Buźka!
23 listopada 2011
Jabłuszka pełne snów...prezenty od Anulki
Tam i tu... :-)
U mnie jabłuszkowo-babeczkowy zestaw- przepiśnik i pudełeczko- prześliczne dzieła rączek Anulki z bloga anula-handmade
a w pudełeczku jeszcze coś- przepyszne owsiane ciasteczka! Zostały porwane przez małe rączki z okrzykami radości...
komplecik jest przecudny
W pudełeczku już zamieszkały przepisy
Do Anulki dotarły jabłuszkowe wytworki prosto z malachitowej łąki.
Jabłkowe podkładki:
serducho
kuchenny woreczek
wytworki z malachitową meteczką...
i maleńki Dinuś dla Anulkowego Syneczka
Moje dzieciaczki dostały od Anulki przecudny zapiśnik do upamiętnienia słówek, powiedzonek i dialogów...
i jeden z dialogów z ostatnich dni...:-)
Koniecznie zajrzyjcie do Anulki- prześliczne rzeczy czaruje z tych przepięknych papierów scrapowych... podziwiam talent!!
Aniu ogromnie dziękuję za chęci, prezenty i bardzo miłą znajomość!!
To naprawdę duża satysfakcja...
Pozdrawiam ciepło!!
Sabik
U mnie jabłuszkowo-babeczkowy zestaw- przepiśnik i pudełeczko- prześliczne dzieła rączek Anulki z bloga anula-handmade
a w pudełeczku jeszcze coś- przepyszne owsiane ciasteczka! Zostały porwane przez małe rączki z okrzykami radości...
komplecik jest przecudny
W pudełeczku już zamieszkały przepisy
Do Anulki dotarły jabłuszkowe wytworki prosto z malachitowej łąki.
Jabłkowe podkładki:
serducho
kuchenny woreczek
wytworki z malachitową meteczką...
i maleńki Dinuś dla Anulkowego Syneczka
Moje dzieciaczki dostały od Anulki przecudny zapiśnik do upamiętnienia słówek, powiedzonek i dialogów...
i jeden z dialogów z ostatnich dni...:-)
Koniecznie zajrzyjcie do Anulki- prześliczne rzeczy czaruje z tych przepięknych papierów scrapowych... podziwiam talent!!
Aniu ogromnie dziękuję za chęci, prezenty i bardzo miłą znajomość!!
To naprawdę duża satysfakcja...
Pozdrawiam ciepło!!
Sabik
10 listopada 2011
Szyją się jabłkowe klimaty... haftuje się biscornu...
Candy poleciało do Szczęściary Esophie, nie zdążyłam cyknąć foto...:-)
Szyje się... poważnie- znalazłam wreszcie czas i odkurzyłam maszynę do szycia:-)
Bo to jest tak, że zawsze trzeba się jakoś zmotywować...
Zmotywowałam się wymianką...
Ogromnie spodobały mi się prace Anuli . Przepiękne rzeczy robi:-)Zamarzył mi się przepiśnik i zapiśnik:-)
Dla Anuli właśnie szyją się jabłkowe klimaty... nie pokażę na razie, bo to niesodzianka...:-)
pokażę tylko ciut...
Pozostając w jabłkowym klimacie upiekłam szarlotkę z przepisu zamieszczonego w Babeczce- kolportowanej przez pocztę:-) Babeczkę zakupiłam , bo pamiętam jak Lusi z Diamentowego Koszyka zachwalała... i faktycznie niezłe przepisy i porady.. będę kupować i składać do pudełeczka co ciekawsze...
Szarlotka Babeczkowa:
Przepis oczywiście lekko zmodyfikowałam, do jabłek dodałam pijane rodzynki i żurawinę namoczone w Limoncello.
Wzięłam też tamborek i podjęłam ryzyko... zamarzyło mi się biscornu igielniczek...
Wyszukałam troszkę wzorków i zaczęłam...
jakoś poszło...jak skończę pokażę...:-)
Witam nowych obserwatorów mam nadzieję, że będziecie zaglądać:-)
Pozdrawiam ciepło, miłego wieczoru przy ciasteczku!!
Sabik
Szyje się... poważnie- znalazłam wreszcie czas i odkurzyłam maszynę do szycia:-)
Bo to jest tak, że zawsze trzeba się jakoś zmotywować...
Zmotywowałam się wymianką...
Ogromnie spodobały mi się prace Anuli . Przepiękne rzeczy robi:-)Zamarzył mi się przepiśnik i zapiśnik:-)
Dla Anuli właśnie szyją się jabłkowe klimaty... nie pokażę na razie, bo to niesodzianka...:-)
pokażę tylko ciut...
Pozostając w jabłkowym klimacie upiekłam szarlotkę z przepisu zamieszczonego w Babeczce- kolportowanej przez pocztę:-) Babeczkę zakupiłam , bo pamiętam jak Lusi z Diamentowego Koszyka zachwalała... i faktycznie niezłe przepisy i porady.. będę kupować i składać do pudełeczka co ciekawsze...
Szarlotka Babeczkowa:
Przepis oczywiście lekko zmodyfikowałam, do jabłek dodałam pijane rodzynki i żurawinę namoczone w Limoncello.
Wzięłam też tamborek i podjęłam ryzyko... zamarzyło mi się biscornu igielniczek...
Wyszukałam troszkę wzorków i zaczęłam...
jakoś poszło...jak skończę pokażę...:-)
Witam nowych obserwatorów mam nadzieję, że będziecie zaglądać:-)
Pozdrawiam ciepło, miłego wieczoru przy ciasteczku!!
Sabik
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Tak bym chciała mieć więcej czasu na blogowanie... Tymczasem mam do Was Dziewczyny prośbę! Ogromną zresztą :-) Otóż moja pociecha wysłał...
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...