Projekt "rybki" na gorąco...
świeżutkie dwie pluszowe rybki..powstały na zamówienie moich pociech...
Jeszcze wczoraj zabawa w ocean...znalezioną w pudle atłasową niebieską powłoczką na kołdrę...
fale, rafy koralowe...ale rybek brak...mają być pluszakowe!- rzekły chórem...
Mama na to- OK- wyzwanie podjęte...
gdzieś między snem Zeba a kolacją powstała rybka MINI dla córci...
Na rekinka trzeba było poczekać, bo mama ma tylko dwie ręce ;-)
Resztki polarków minkey dobrane kolorystycznie wedle upodobań moich pociech.
Rybki udały się milusińsko przytulne...
Jeśli potraficie...;-) to wyobraźcie sobie ocean, rafę koralową i dwie wesoło pluskające milutkie rybki... oto one:
Projektowanie rekinka i rybki w dużym bloku, troszkę poprawek, płetwa grzbietowa dopracowana...:-)
A za rafę koralową posłużył wałek panterka, którego zapomniałąm do tej pory pokazać...
Dzieciaki mają fantazję i to mnie cieszy:-)
Zamęczyłam Was zdjęciami, ale myślę sobie czy mogłabym zgłosić rybkę MINI do maskotkowego konkursu, o którym wspomniała Ela...
Szczegóły TUTAJ
Wałek panterkowy zgłaszam na wyzwanie Gościnnej Projektantki Szuflady - tytuł "Panterka".
Tyle z moich poczynań rękodzielniczych...dzieci zamówiły dziś pająki, więć zmykam poprojektować krzyżaki:-))
Jeszcze na zamówienie Kasi nasz mały Zeb...
szufladowiec:
i chodzący tykwowiec :-)
Zebciu się wreszcie odważył i drepta kilka kroczków...dzielny boy!!
Pozdrówka ciepłe i nie dajcie się wirusom!
Sabik
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poduszki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poduszki. Pokaż wszystkie posty
26 września 2012
21 grudnia 2011
Fartuszki przedświąteczne, sowa podarunkowa i anielska bomba choinkowa
Nie rozpisuję się bo ani ja ani Wy nie macie w nadmiarze czasu...:-)))
Pochwalę się moimi fartuszkami: jeden dla mnie jeden dla córci...
Jakiś czas temu zakupiłam tutaj ciekawe zestawy materiałów i dostałam do nich drugie tyle gratisowych... a że u mnie się nic nie marnuje...:-)
fartuszki są z lnu i gratisowej bawełenki, której wzór bardzo mi się spodobał:-)
wykorzystałam też śliczą vintagową tasienkę od Mimi z Galerii Camomille.
No i mamy z córcią dwa podobne fartuszki a dodatkowo mam też opaskę:
Expresowo też powstała sowa dla pewnej dziewczynki:
A na koniec wisienka na torcie tzn bombka na choince:-)
Niespodziankowy prezent od Asi z bloga Na Kwiatowej- prześliczna bomba z aniołkami, ma urocze spękania i daje cudny klimat...
Dziękuję Asiu!
Bomba wisi w towarzystwie miniaturowych banieczek takich jak ta:
Czas bliski wigilijnemu wieczorowi... choinka już błyszczy, a kuchnia pachnie coraz świąteczniej...
Pozdrawiam ciepło!!!
Pochwalę się moimi fartuszkami: jeden dla mnie jeden dla córci...
Jakiś czas temu zakupiłam tutaj ciekawe zestawy materiałów i dostałam do nich drugie tyle gratisowych... a że u mnie się nic nie marnuje...:-)
fartuszki są z lnu i gratisowej bawełenki, której wzór bardzo mi się spodobał:-)
wykorzystałam też śliczą vintagową tasienkę od Mimi z Galerii Camomille.
No i mamy z córcią dwa podobne fartuszki a dodatkowo mam też opaskę:
Expresowo też powstała sowa dla pewnej dziewczynki:
A na koniec wisienka na torcie tzn bombka na choince:-)
Niespodziankowy prezent od Asi z bloga Na Kwiatowej- prześliczna bomba z aniołkami, ma urocze spękania i daje cudny klimat...
Dziękuję Asiu!
Bomba wisi w towarzystwie miniaturowych banieczek takich jak ta:
Czas bliski wigilijnemu wieczorowi... choinka już błyszczy, a kuchnia pachnie coraz świąteczniej...
Pozdrawiam ciepło!!!
16 sierpnia 2011
Komplecik "autka" i poduszka "newborn pillow"
Pochwalę się jeszcze świeżutkim komplecikiem pościelowo-łóżeczkowym.
Uszyłam go z tkaninek w autka rodem z Ikea oraz białego i seledynowego minky.
Komplecik to: trzy podusie, poszewka na kołderkę, prześcieradełko, kocyk, smyczka na smoczek, ochraniacz szczebelkowy i organizer.
Podusie:
Wałeczek do zakładania nóżek... :-)
Płaska podusia- jakby jej nie było... :-)
Podusia "newborn pillow" z płaskim środkiem. U nas chyba mało znane... wskazane z uwagi na zapobieganie płaskiej główce...
Jedna strona jest bawełniana, druga- milusia.
Ochraniacz na szczebelki to świetne rozwiązanie- mój ma milutkie wstawki i tasiemki do zapięcia smyczki na smoczek lub zabawkę :-)
No i organizer- niezastąpiony na podręczne drobiazgi.
Pomyśleć, że niegdyś taki niezbędnik musiałam kupować... :-)
Jest jeszcze drugi komplet- wózkowy- w innej tonacji zupełnie.
Nim pochwalę się mam nadzieję już niedługo, ale dopiero jak spotkam się z Maluszkiem po drugiej stronie brzuszka :-) Tak postanowiłam:-)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję ogromnie za wszystkie miłe słowa :-) Buźki!
Uszyłam go z tkaninek w autka rodem z Ikea oraz białego i seledynowego minky.
Komplecik to: trzy podusie, poszewka na kołderkę, prześcieradełko, kocyk, smyczka na smoczek, ochraniacz szczebelkowy i organizer.
Podusie:
Wałeczek do zakładania nóżek... :-)
Płaska podusia- jakby jej nie było... :-)
Podusia "newborn pillow" z płaskim środkiem. U nas chyba mało znane... wskazane z uwagi na zapobieganie płaskiej główce...
Jedna strona jest bawełniana, druga- milusia.
Ochraniacz na szczebelki to świetne rozwiązanie- mój ma milutkie wstawki i tasiemki do zapięcia smyczki na smoczek lub zabawkę :-)
No i organizer- niezastąpiony na podręczne drobiazgi.
Pomyśleć, że niegdyś taki niezbędnik musiałam kupować... :-)
Jest jeszcze drugi komplet- wózkowy- w innej tonacji zupełnie.
Nim pochwalę się mam nadzieję już niedługo, ale dopiero jak spotkam się z Maluszkiem po drugiej stronie brzuszka :-) Tak postanowiłam:-)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję ogromnie za wszystkie miłe słowa :-) Buźki!
26 lipca 2011
Cukierki i wyzwanie Szuflady...
Przytulić się do poduchy jak do słodkiego cukiereczka...
Dzieci to lubią... i nie tylko dzieci:-)
Powstały wczoraj dwie duże podusie-wałeczki, a właściwie są to cukierki! Jeden dla córci, drugi dla mamy. W iście landrynkowcyh kolorkach i milutkie bardzo za sprawą tkaniny minky.
Są idealne jako podgłóweczki lub "zaplecki".
Mięciutkie...
słodziutkie w kolorystyce i
milutkie...
A z resztek tkaninek powstały dwie zawieszki mini-cukiereczki i wystawiam je na Wyzwanie # 32 temat: "Słodycze, które kochamy - czekoladki, ciasteczka, torciki, babeczki ..." Szuflady...
Nigdy nie brałam udziału w wyzwaniach szufladowych... tym razem spróbuję- miało być na słodko :-)
Słodko się zrobiło...
Pozdrawiam... cukierkowo!
Dzieci to lubią... i nie tylko dzieci:-)
Powstały wczoraj dwie duże podusie-wałeczki, a właściwie są to cukierki! Jeden dla córci, drugi dla mamy. W iście landrynkowcyh kolorkach i milutkie bardzo za sprawą tkaniny minky.
Są idealne jako podgłóweczki lub "zaplecki".
Mięciutkie...
słodziutkie w kolorystyce i
milutkie...
A z resztek tkaninek powstały dwie zawieszki mini-cukiereczki i wystawiam je na Wyzwanie # 32 temat: "Słodycze, które kochamy - czekoladki, ciasteczka, torciki, babeczki ..." Szuflady...
Nigdy nie brałam udziału w wyzwaniach szufladowych... tym razem spróbuję- miało być na słodko :-)
Słodko się zrobiło...
Pozdrawiam... cukierkowo!
28 czerwca 2011
Sowa, kot dzikusek i podusia milusia
Poszalałam dzisiaj z maszyną... wczoraj w domu fruwały kudełki z moich mięciutkich tkaninek- robiłam projekty i wykroje...
Chyba powinnam się zaopatrzyć w nóż kółkowy i matę do wycinania, jeśli chcę nadal bawić się w szycie z minky :-) A chcę rzecz jasna...
Dziś zastanawiam się, że też mi się chciało... ale warto było bo moja córcia oszalała z radości i śpi teraz z sową, kotem i jeszcze dwiema innymi poduszkami :-)
Dziś też usłyszałam pewną mądrą sentencję, że jak się nie chce to gorzej niż jak się nie umie :-)))
Ja z efektów jestem bardzo zadowolona, podusie milutkie pod każdym względem i niepowtarzalne- nie do kupienia w żadnym sklepie! :-)
Przedstawiam- fSówka i Kocurek Dzikusek:
Kocurek ma mięciutki i grubiutki nosek, wiszące łapki i puszysty, dziki ogonek.
Córcia wlecze go po domu za ogon i całuje mu pyszczek :-)
Oczka kotek ma blado zielone, a tył podusi jest kremowy. Wszystko takie milusie...
Sówka jest mądra i ogona nie ma... nie da się wlec po podłodze :-)
Spojrzenie ma sowie, bardzo milutkie i puszyste skrzydełka, dyndające łapki... taka do wyprzytulania:-)
Zdradzę Wam, że sówka jest troszkę podpatrzona, ale kocurek to autorski projekt:-)
Z błękitnych, kremowych i beżowatych paseczków minky uszyłam poszewkę na jasieczka i wyszła dwustronna podusia-milusia.
Zapinana na rzepek. Wyszła troszkę większa niż standardowe jaśki... nic to, uszyję jej wypełnienie na wymiar.
Dobrej nocki- huu huu...miauu!
Chyba powinnam się zaopatrzyć w nóż kółkowy i matę do wycinania, jeśli chcę nadal bawić się w szycie z minky :-) A chcę rzecz jasna...
Dziś zastanawiam się, że też mi się chciało... ale warto było bo moja córcia oszalała z radości i śpi teraz z sową, kotem i jeszcze dwiema innymi poduszkami :-)
Dziś też usłyszałam pewną mądrą sentencję, że jak się nie chce to gorzej niż jak się nie umie :-)))
Ja z efektów jestem bardzo zadowolona, podusie milutkie pod każdym względem i niepowtarzalne- nie do kupienia w żadnym sklepie! :-)
Przedstawiam- fSówka i Kocurek Dzikusek:
Kocurek ma mięciutki i grubiutki nosek, wiszące łapki i puszysty, dziki ogonek.
Córcia wlecze go po domu za ogon i całuje mu pyszczek :-)
Oczka kotek ma blado zielone, a tył podusi jest kremowy. Wszystko takie milusie...
Sówka jest mądra i ogona nie ma... nie da się wlec po podłodze :-)
Spojrzenie ma sowie, bardzo milutkie i puszyste skrzydełka, dyndające łapki... taka do wyprzytulania:-)
Zdradzę Wam, że sówka jest troszkę podpatrzona, ale kocurek to autorski projekt:-)
Z błękitnych, kremowych i beżowatych paseczków minky uszyłam poszewkę na jasieczka i wyszła dwustronna podusia-milusia.
Zapinana na rzepek. Wyszła troszkę większa niż standardowe jaśki... nic to, uszyję jej wypełnienie na wymiar.
Dobrej nocki- huu huu...miauu!
4 maja 2011
Podusie z puszystymi aplikacjami i maskotka Bali
Napatrzyłam się ostatnio na poduchy...
Postanowiłam moim skarbom uszyć poszeweczki na jasieczki:-)
Miały być śmieszne i mieć to coś co przyciąga uwagę (głowę) do podusi...
Córcia zażyczyła sobie kotka na poszewce a synek oczywiście komputer.
Wyzwanie podjęłam- rozrysowałam projekty, wycinałam, przyszywałam, wypychałam itp itd.
Oto one:
A tak wyglądał proces wytwórczy:-)
Przyszywałam aplikacje i wypychałam poliestrową watką:
Już prawie gotowe:
Jeszcze podocinać, dohaftować kotkowi buziaka, i pozszywać poszeweczkę...
Gotowe!
Córcia była zachwycona, kotek mięciutki na wyciągnięcie małej rączki, obsypany buziakami:-)
Synkowi analogicznie sprawiłam podusię z mięciutkim komputerkiem i myszką:-)
Dodatkowo dostał też obiecaną postać z bajki- Bali.
Oto Bali:
a tutaj Bali wraz z kumplem Borysem:-)
Dobranoc..;-)))
Pozdrawiam i baaaaardzo dziękuję za wszytskie komentarze:-)
Postanowiłam moim skarbom uszyć poszeweczki na jasieczki:-)
Miały być śmieszne i mieć to coś co przyciąga uwagę (głowę) do podusi...
Córcia zażyczyła sobie kotka na poszewce a synek oczywiście komputer.
Wyzwanie podjęłam- rozrysowałam projekty, wycinałam, przyszywałam, wypychałam itp itd.
Oto one:
A tak wyglądał proces wytwórczy:-)
Przyszywałam aplikacje i wypychałam poliestrową watką:
Już prawie gotowe:
Jeszcze podocinać, dohaftować kotkowi buziaka, i pozszywać poszeweczkę...
Gotowe!
Córcia była zachwycona, kotek mięciutki na wyciągnięcie małej rączki, obsypany buziakami:-)
Synkowi analogicznie sprawiłam podusię z mięciutkim komputerkiem i myszką:-)
Dodatkowo dostał też obiecaną postać z bajki- Bali.
Oto Bali:
a tutaj Bali wraz z kumplem Borysem:-)
Dobranoc..;-)))
Pozdrawiam i baaaaardzo dziękuję za wszytskie komentarze:-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Tak bym chciała mieć więcej czasu na blogowanie... Tymczasem mam do Was Dziewczyny prośbę! Ogromną zresztą :-) Otóż moja pociecha wysłał...
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...