Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dla domu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dla domu. Pokaż wszystkie posty

9 stycznia 2013

Decoupage dla niezaawansowanych...

Próbowałam już wielu różnych działań craftowych, a o decoupag'u myślałam tak: może kiedyś, bo kompletnie nie wiem od czego zacząć...

Po pierwsze brak pięknych materiałów, czyli serwetek...poza tym, nie mam żadnych mediów decoupagowych (klejów, baz, lakierów itp.)

Mam jednak uprzejmą panią w papierniczym, która uświadomiła mnie, że na zwykłym Wikolu (obecny w zasobach) można pobawić się w decoupage dla początkujących :-)

W sprawie serwetek jest ubogo, lecz za sprawą Moich Młynków (wygrane candy) mam kilka prześlicznych serweteczek :-)

Pudełeczko do przeróbki też się znalazło... turlało się po domu za sprawą moich pociech... Przygarnęłem i przerobiłam...

Farbka akrylowa szybciutko wyschła i nadała matowy efekt.

Wikol lekko rozcieńczyłam wodą tak by można było pokryć cieniutką warstwą.
Z serwetki wydarłam serce :-) i nakleiłam- lekko się pomarszczyła, lecz i tak efekt mnie zadowala.

Werniksu u mnie brak, więc cieniutko smarowałam rozrobionym Wikolem po serwetce. Po wyschnięciu sewetka jest odpowiednio zabezpieczona.



Takie sobie pudełeczko na kleje i "popierdołki" craftowe:-)

A z modeliniaków powiązałam takie coś, może w lecie spasują te kolorki :-)



Pozdrówka Kobitki i cieszę się, że zaglądacie!!

2 listopada 2012

Kicia i nagietkowy syropek

Maleńka, zwariowana kociczka...

zmaieszkała z nami... głównie z moją Córcią, która została oficjalnie Kocią Mamą:-)

Kicia (póki nie ma ustalonego imienia) jest mieszanką po persicy, stąd jej lekko płaski ryjek i futerko z grubym podsierstkiem:-)



śpi w różowym kapturku mojej córci...



Kicia daje nam mnóstwoo uśmiechu, poznaje teren, gania, skacze i słodko śpi :-) Fajnie mieć w domu zwierzaka-to zdecydowanie dopełnia rodzinę:-)

Dzieciaki ciągle nam chorują- szpitalik na peryferiach mamy więc...



Mama ładuje w małe ryjki domowe syropki: cebulowy, mniszkowy i ostatnio nawet nagietkowy, ponoć dobry na gardełko.





Infekcje się ciągną jak nie powiem co i zaczynam wątpić w te wszytkie domowe specyfiki, ale podaję, bo wolę to niż antybiotyki... Zaczęliśmy też stosować uodparnianie syropkiem IG z apteki (niestety)- to ekstrakt z boczniaków, znanych jako wyjątkowe źródło substancji wzmacniających odporność organizmu... zapewne nie zaszkodzi jak mawia nasz znajomy lekarz:-)

Ach, jeszcze jedna rzecz, o której bym zapomniała- wygrałam małe Candy u Brises- zdolnej scraperki z bloga Brises koloruje...
Dotarła do mnie przeurocza filcowa broszka w prześlicznym pudełeczku

Jeszcze raz dziękuję!

Pozdrawiam ciepło w ten zadumany dzień... Sabik

13 października 2012

Spinkowy orgaznizer i jesienno-domowe smaczki

Dziewczyny,

przede wszystkim wielkie dzięki za tyle ciepłych i miłych słów pod poprzednim postem!!!

Jest super!!

Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, wygodniej, milej, przytulniej, domowo, jesiennie i już pewnie niedługo zimowo, ale zdecydowanie RADOŚNIE I SZCZĘŚLIWIE:-)

Dla Was więc na początku tym razem, choć słodkości zazwyczaj zamieszczam na koniec posta...



powstało głównie z jesiennych darów:



Czekoladowy biszkopt wzbogacony garścią zmielonych orzechów i łyżką cacao...przełożony jesiennymi jabłkami uprażonymi z cukrem (dodałam też galartekę agrestową). Wierzch to mascarpone z pudrem, a dekoracją były orzechy uprażone z miodem i cukrem (mniammmm).

Jak zwykle moje ciasto to czysta improwizacja .

Częstujcie się:-)

Malutka migawka domowa...

A tu jeden z dwóch schowków pod skosami- DZIECIAKI PRZESZCZĘŚLIWE- każde ma swoją kryjówę:-)



I jeszcze nasz dzielny, mały zuch...zalicza mnóstwo stopni...schodów na piętro:-)



Sebciu już chodzi! Specyficzny to styl, bo NA KRABA...boczkiem, boczkiem :-)))

A co do stopni to starszaki się pochorowały i zaliczyły na razie tylko 3 dni w zerówie... Cóż, takie uroki, małe organizmy słabo się bronią, pomimo pakowania w nie łyżek syropu cebulowego, moidku mniszkowego i rutinoscorbinowatych...

To teraz zaległa pracka handmadowa...

ORGANIZER NA SPINECZKI

Mimo, że moja córuś nie przepada za ufryzowaną głową i najchętniej chodzi z małym kołtunkiem na łebku...poczyniłam Jej organizerek...

Spineczki w jedym miejscu sobie wiszą:





Pozdrawiam ciepło jak zwykle...

Trzymajcie się i nie dajcie ś-wirusom:-)

Sabik

18 lipca 2012

Cukiereczki wygrałam a dla Was też coś mam...

Muszę się pochwalić wygraną u Magdy z Moich Młynków :-)

Znowu poszczęściło mi się...niedawno cieszyłam się bardzo z haftu od Zalesinki a teraz dostałam kolejne śliczne rzeczy od jednej z Was...ale super:-)

Magda przygotowała prześliczne cudeńka i już je mam.

ŚLiczny lampionik w formie klateczki - już zamieszkał tam nasz czerwony ptaszek zamiast tealighta...;-)

A uroczy wieszaczek w paryskim klimacie zawisł tymczasowo...


fot. by Magda

Gazetkę Maisons du Monde przeglądam sobie w wolnych chwilach i szukam inspiracji, a przeurocze chusteczki do decoupagu już mnie natchnęły do przemian kilku domowych drobiazgów...

Zamierzam zaopatrzyć się w kilka niezbędnych mediów decoupagowych i spróbować swoich sił:-)

Magda jeszcze raz bardzo CI dziękuję!!

A chcę Wam jeszcze pokazać mój pierwszy w zyciu różany hafcik.
Wykonałam go metodą Cyber Julki.
Tutorial bardzo się przydał i mam już dodatek do pewnej rzeczy, której nadaję nowe zycie...ale o tym niedługo...:-)


Udało mi się ostatnio przysiąść do maszyny...

Stworzyłam sobie etui na szydełka:-)

Miałam kilka kwadracików połyskliwego materiału dekoracyjnego, z jakiegoś samplera zakupione w sh.
Podumałam chwilę oi tak powstało sobie poniższe rolowane mieszkanko szydełkowe:-)



A jak się rozpędziłam to uszyłam dwa...

Jeśli się Wam widzi to zapisujcie się
..wylosuję jedną osóbkę:-)



Zmykam do działań przedurodzinowych mojego pierworodnego...impreza się szykuje w niedzielę- coś w stylu kinder party:-)

Pozdrówka!!

12 lipca 2012

Zieleń, róż i błękit...nowa odsłona segregatorka.

Już go skończyłam i szybciutko pokazuję...bo chwasty ogrodowe czekają...:-))


Segregator był zielony soczyście więc papierki do niego wybrałam ze ślicznej kolekcji Karoli Witczak IDYLLA.
Zastosowałam Konfiturę różaną, Śniadanie w Ogrodzie i Na werandzie.
Wszystkie ślicznie pasują i segregator zyskał świeży, delikatny wygląd.

Oczywiście kartoniki z wykrojnika Anulki znalazły swoje miejsce:-))

Oto on zielono-różowo-niebieski



bez odzdobników, tak by nie przeszkadzały w uzytkowaniu :-)




Wcześniej wyglądał tak:


Wybór papierków w zieleniach był, ale ostatecznie pozostała Idylla i różowe resztki kropeczkowe:-)

Jeszcze nie do końca wiem na co mi posłuży...

A tu Najmłodszy w kilku kadrach zielono-niebieskich, smakuje proste jedzenie...


Pozdrawiam ciepło Wakacjuszki!!

9 lipca 2012

Mała przemiana cukier-puderniczki...

Nie pasował mi nigdy wygląd tuby z cukerem duperem...tzn cukrem pudrem :-)

Zmieniłam go wczorajszego wieczora... że też dopiero teraz...


teraz puderniczka jest OK... tak mi odpowiada, tylko plastikowe denko i wieczko wypada zmalować na biało...


A segregator wykańczam, pokażę niebawem...

Pozdrówka Kobitki!!!

8 maja 2012

Domowa mydlarnia kuchenna

Mydełko domowe każda z Was ma..? mam i ja! :-)


Biały Jeleń czekał tydzień bym po poście zamieszczonym przez Lunę zabrała się do dzieła...i przetopiła Jelenia na babeczki i serca...

Kuchnia zamieniła się na godzinę w domową mydlarnię...

To był mój debiut i już wiem, żęe zrobię kolejne ale tym razem zdradzę Jelenia dla glicerynowego pachnącego mydełka...powstaną przezroczyste glicerynowe mydełka z naturalnymi dodatkami oczywiście np ze skórką cytryny, limonki czy grejpfruta.

Przetopiony Biały Jeleń nie do końca odpowiada mi zapachem- z wyjątkiem mydełek do pilingu- z dodatkiem mielonej kawy- te nabrały mocnego kawowego aromatu i są świetne jako piling!!!

teraz mam takie:



kwiaty bzu w zetknięciu z gorącą masą mydlaną natychmiast straciły barwę ale i tak ciekawie wygląają zatopione w mydlanych babeczkach i sercu...



konsystencja mydełka wyszła akuratna...

na kostkę startego Jelenia poszło ok 4 łyżek wody, 3 łyżeczki miodu, 3 łyżki oliwy, kawa i przyprawy wedle gustu (czyt. na oko..)
dodałam też perfumy, których zapach nieco się ulotnił.

cynamon nadał ładną barwę jednej z babeczek...



najciekawiej prezentuje się kawowe i bzowe mydlane serce:-)I nie muszę podpowiadać chyba, że z takim mydełkiem nie koniecznie myjemy się same...;-))

To nie koniec moich poczynań mydlanych, bo takie mydełka mogą być miłym giftem dla kogoś miłego:-)


A z nowości dziecinnych pochwalę się, że mój najmniejszy człowieczek w domu ma już dolną jedynkę (skutecznie mnie nią obgryza przy karmieniu) oraz ... TA DAM... rozpoczęliśmy trening nocniczkowy...i pierwsze koty za płoty:-) SIKU W NOCNIKU!! :-))



I tym radosnym akcentem się z Wami ... do miłego!!!

Sabik

3 maja 2012

Owocowe poduchy i swetrowy stwór

Jabłuszko czy gruszka??


Poduchy wymyśliły się same...
jakoś tak...

tkaninka zakupiona niedawno od Markosi na tęczowym...
stary,zielony sweter...

a że lato tuż tuż a właściwie już...:-)

owocowo nam:-)



zielony stworek z długimi uszami specjalnie dla Córci- bo lubi ona takie cudaki i zielony kolor:-)

aplikacje swetrowe niełatwe są do przyszywania...ale jakoś poszło, listki i ogonki w 3D...:-)))

mamy komplecik na ogrodową huśtawkę:-)

Pozdrawiam Was majowo!!

P.S.

Majowy miodek jest naprawdę świetny, smakuje jak miód pszczeli:-)

W odpowiedzi na pytanka pod postem:

miodek może byćdługo przechwowywany, to mocny cukrowy syrop...
można go oczywiście pasteryzować- ja tego nie zrobiłam...zobaczym, mam nadzieję, że wytrwa do sezonu kichania i pokasływania...oby stanowił tylko profilaktykę:-)

Dziewczyny, szukajcie tych ekologicznych łąk- są takie...rozejrzyjcie się koniecznie i niech będzie to przyczyną do poznanie okolicy lub wyruszenia np w góry:-)

12 kwietnia 2012

Kolorowy pledzik skończony!

Znowu niewielki kocyk...

ale taki energetyczny się udał ten pledzik z kwadratów szydełkowych...

Dziubałam te kwadraciki i po skończeniu leżały tydzień zanim "dojrzały"...zlitowałam sięi pozszywałam w kocyk...jeszcze obszyć falbanką i gotowy!!


po rozłożeniu


A najlepiej prezentuje się z Maleńkim:-))


Dobrze wygląda rzucony od niechcenia na kanapie...

miło jest się wtulić wieczorkiem:-)


Zabieram się powoli za kolejne kwadraciki...

Dziękuję Wam za odwiedziny i wszystkie przemiłe słowa zostawione w komentarzach:-)

Trzymajcie się ciepło!!

10 kwietnia 2012

Wiosennie, słodko, poświątecznie i niespodziankowo...

Witajcie po Świętach:-)

Kartki, których nie wysłałam zostaną na przyszły roczek...;-)

Było lenistwo, obżarstwo i oglądanie filmów...głównie kreskówek w TV- tym razem nie zabrakło:-)) W kółko Shrek, Auta, Tarzan itp...
dzieci szczęśliwe, bo słodkości w postaci baby i mazurka specjalnie dla nich nie żałowałam :-)



Pomarańczowy mazurek z przepisu Lawendowego Domu wzbogacony o marcepan- pysznie smakował...


A przed Świętami spotkały mnie dwie niespodzianki!!

Po pierwsze primo wygrałam Candy u Agea- śliczny niebieski notesik, który dzisiaj do mnie dotarł- dziękuję Agnieszko- jest cudny!!



A po drugie primo dostałam zupełnie, ale to zupełnie nieoczekiwaną niespodziewajkę od Kasi- Córki z bloga Emiliowy Świat...Kasiu naprawdę nie wiem jak dziękować:-)) Duży buziak Tobie i Emilce!
Filiżaneczki sprawdzają się cudnie a jajeczka czekoladowe dały mi inspirację właśnie do dziecięcego mazurka...



Dwie herbaciane puszeczki wykonane szybciutko na potrzeby nowych herbat...
Liściaste herbaty górą, choć bardzo lubię też pyszne, wykwintne w smaku expresowe szczurki- piję je gdy Seba śpi i mam chwilkę na delektowanie się ich smakiem:-)





Jest słonecznie, wreszcie ma być prawdziwie ciepło i wiosennie!!

pozdrawiam !!