21 grudnia 2013

Jestem, jestem...świątecznie!

Zdjęcia będą w następnym poście :-)

Teraz chciałam się tylko przypomnieć, mam nadzieję, że jeszcze zaglądacie na malachitową:-)

Dzieje się wiele, czas ucieka, dzieciaki rosną, a my czekamy a zimę i Święta...

Starszaki już mają świąteczną labę, przedwigilijne spotkania szkolne się odbyły, piekłam pierniczki, lukrowałam, pakowałam i podarowałam dzieciakom pierwszakom. Powieszą sobie na swoich pachnących choinkach albo zjedzą :-)

Seba rośnie jak na drożdżach, rozmawia się już z Nim prawie jak ze starszakiem... Gada wiele i wszystko. Ma jeszcze kilka swoich własnych powiedzonek... najśmieszniejsze to "miamiak" czyli księżyc na niebie i "tupaj" czyli komputer.


Buźki ciepłe Wam ślę i do usłyszenia jeszcze przed Świętami!!!

Sabik


2 komentarze:

  1. w życiu bym nie zgadła, o co chodzi z powiedzonkami Seby :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czas leci jak woda nieubłaganie szybko. "Miamiak" mnie rozbawił . Fajne powiedzonko hihihi. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)