Witajcie!
Uszyłam jakiś czas temu dwie podusie rybki dla moich pociech.
Jedną z nich zapisałam do konkursu na maskotkę fundacji Mam Serce.
Regulamin konkursu mówi, by maskotka miała element serca, kojarzyła się w ten sposób z fundacją i co ważne ma być prosta do uszycia... bowiem jeśli dany projekt maskotki zwycięży, będzie szyty nawet przez wolontariuszy :-)
Moja rybeczka dostała więc uśmiechnięte usteczka w formie serduszka...
uszyta jest z pasków materiału (resztki polarku minkey), a wykrój jest naprawdę prosty:-)
Konkurs ruszył, głosowanie trwa do 31 pażdziernika...
Prace konkursowe są prześliczne, z wielkim urokiem, szyte naprawdę z sercem:-)
Jeśli tylko spodoba się Wam moja rybka to proszę o komencik i głos na FB
o TUTAJ
Jak na razie niczego nie uszyję, bo maszyna w paczce, a ja ciągle na paczkach...i NIE ROZPACZAM z tego powodu :-))))
Przyszła jesień- smutki w kieszeń :-))
ba- jak mówi mój Najmłodszy (czyt. pa-pa)
Sabik
18 października 2012
13 października 2012
Spinkowy orgaznizer i jesienno-domowe smaczki
Dziewczyny,
przede wszystkim wielkie dzięki za tyle ciepłych i miłych słów pod poprzednim postem!!!
Jest super!!
Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, wygodniej, milej, przytulniej, domowo, jesiennie i już pewnie niedługo zimowo, ale zdecydowanie RADOŚNIE I SZCZĘŚLIWIE:-)
Dla Was więc na początku tym razem, choć słodkości zazwyczaj zamieszczam na koniec posta...
powstało głównie z jesiennych darów:
Czekoladowy biszkopt wzbogacony garścią zmielonych orzechów i łyżką cacao...przełożony jesiennymi jabłkami uprażonymi z cukrem (dodałam też galartekę agrestową). Wierzch to mascarpone z pudrem, a dekoracją były orzechy uprażone z miodem i cukrem (mniammmm).
Jak zwykle moje ciasto to czysta improwizacja .
Częstujcie się:-)
Malutka migawka domowa...
A tu jeden z dwóch schowków pod skosami- DZIECIAKI PRZESZCZĘŚLIWE- każde ma swoją kryjówę:-)
I jeszcze nasz dzielny, mały zuch...zalicza mnóstwo stopni...schodów na piętro:-)
Sebciu już chodzi! Specyficzny to styl, bo NA KRABA...boczkiem, boczkiem :-)))
A co do stopni to starszaki się pochorowały i zaliczyły na razie tylko 3 dni w zerówie... Cóż, takie uroki, małe organizmy słabo się bronią, pomimo pakowania w nie łyżek syropu cebulowego, moidku mniszkowego i rutinoscorbinowatych...
To teraz zaległa pracka handmadowa...
ORGANIZER NA SPINECZKI
Mimo, że moja córuś nie przepada za ufryzowaną głową i najchętniej chodzi z małym kołtunkiem na łebku...poczyniłam Jej organizerek...
Spineczki w jedym miejscu sobie wiszą:
Pozdrawiam ciepło jak zwykle...
Trzymajcie się i nie dajcie ś-wirusom:-)
Sabik
przede wszystkim wielkie dzięki za tyle ciepłych i miłych słów pod poprzednim postem!!!
Jest super!!
Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej, wygodniej, milej, przytulniej, domowo, jesiennie i już pewnie niedługo zimowo, ale zdecydowanie RADOŚNIE I SZCZĘŚLIWIE:-)
Dla Was więc na początku tym razem, choć słodkości zazwyczaj zamieszczam na koniec posta...
powstało głównie z jesiennych darów:
Czekoladowy biszkopt wzbogacony garścią zmielonych orzechów i łyżką cacao...przełożony jesiennymi jabłkami uprażonymi z cukrem (dodałam też galartekę agrestową). Wierzch to mascarpone z pudrem, a dekoracją były orzechy uprażone z miodem i cukrem (mniammmm).
Jak zwykle moje ciasto to czysta improwizacja .
Częstujcie się:-)
Malutka migawka domowa...
A tu jeden z dwóch schowków pod skosami- DZIECIAKI PRZESZCZĘŚLIWE- każde ma swoją kryjówę:-)
I jeszcze nasz dzielny, mały zuch...zalicza mnóstwo stopni...schodów na piętro:-)
Sebciu już chodzi! Specyficzny to styl, bo NA KRABA...boczkiem, boczkiem :-)))
A co do stopni to starszaki się pochorowały i zaliczyły na razie tylko 3 dni w zerówie... Cóż, takie uroki, małe organizmy słabo się bronią, pomimo pakowania w nie łyżek syropu cebulowego, moidku mniszkowego i rutinoscorbinowatych...
To teraz zaległa pracka handmadowa...
ORGANIZER NA SPINECZKI
Mimo, że moja córuś nie przepada za ufryzowaną głową i najchętniej chodzi z małym kołtunkiem na łebku...poczyniłam Jej organizerek...
Spineczki w jedym miejscu sobie wiszą:
Pozdrawiam ciepło jak zwykle...
Trzymajcie się i nie dajcie ś-wirusom:-)
Sabik
2 października 2012
Szczęśliwy dzień nastał...HOME SWEET HOME...przeprowadzka
I to nie blogowa zmiana adresu... nadal tu będę...na malachitowej łące:-)
ufff... postować będę już z własnego gniazda...
TAM DOM TWÓJ GDZIE SERCE TWOJE...
moje serce już tutaj nieśmiało zapuszcza korzenie...
Ogromnie się cieszę, mimo, że zmęczenie jeszcze nie odpuszcza, jeszcze tyle do zrobienia...
ale już u siebie:-) ciągle nie dowierzam:-)
Jakże miło patrzeć na radość dzieciaków biegających po własnej trawie...
Bujać się na własnej huśtawce w swoim własnym ogrodzie...
Podziwiać każdą roślinkę...
Wyrywać własne chwasty z własnego warzywnika, mając świadomość, że NARESZCIE już tu jesteśmy! :-)
A sąsiedztwo mamy takie:
no są jeszcze oczywiście sąsiedzi ;-))
A dzisiaj byliśmy na kasztanach
Robótkowo- uszyłam zestaw koszyczków łazienkowych...pokażę następnym razem:-)
Pozdrawiam Was!
mega Szczęśliwa Sabik
ufff... postować będę już z własnego gniazda...
TAM DOM TWÓJ GDZIE SERCE TWOJE...
moje serce już tutaj nieśmiało zapuszcza korzenie...
Ogromnie się cieszę, mimo, że zmęczenie jeszcze nie odpuszcza, jeszcze tyle do zrobienia...
ale już u siebie:-) ciągle nie dowierzam:-)
Jakże miło patrzeć na radość dzieciaków biegających po własnej trawie...
Bujać się na własnej huśtawce w swoim własnym ogrodzie...
Podziwiać każdą roślinkę...
Wyrywać własne chwasty z własnego warzywnika, mając świadomość, że NARESZCIE już tu jesteśmy! :-)
A sąsiedztwo mamy takie:
no są jeszcze oczywiście sąsiedzi ;-))
A dzisiaj byliśmy na kasztanach
Robótkowo- uszyłam zestaw koszyczków łazienkowych...pokażę następnym razem:-)
Pozdrawiam Was!
mega Szczęśliwa Sabik
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...
-
Tytułowy wózek to ulubiony gadżet ogrodowy mojego najmłodszego synka. Zakupiony w stanie surowym na "aleokazjach". Do najsolidn...