U nas już od tygodnia epoka lodowcowa opanowała ogród...
Nie tylko nasz...
Cały ogród z dnia na dzień pokrywał się coraz grubszą warstwą skorupy lodowej...Wszystko pięknie tylko, drzewka ledwie dźwigają ten ciężar...brzózka obok dziecięcej chatki nie wytrzymała lodowego ubranka...
Marznący deszcz to nowy zimowy urok... Ja wolę jednak te śnieżne, słoneczne dni...kiedy ostre słońce zmusza do ubierania oklarów przeciwsłonecznych... i wystarczy już tylko ciepło się ubrać, wyjść z domu i cieszyć się życiem:)
Dzieciaki zaczną kontynuować wreszcie edukację wczesnoszkolną...grypę mam nadzieję wymroziło...
A teraz uwaga...będzie zimno...
Kulinarnie szaleję... jakoś mrozy powodują, że głodna jestem i smaki mam:-)
Rodzinka nie narzeka z tego powodu:-))
Domowy makaronik- proszę bardzo, tylko maszynka by się przydała bo nadgarstki cierpiąod wałkowania...
Domowy twarożek- proszę bardzo, tylko potrzeba świeżego niepasteryzowanego mleczka... zsiadłe podgrzewać i gotowe!
Domowe bułeczki- z ugniecionych ziemniaków (przepis Liski na bułki Małgosie)
Moje starszaki są na etapie brzydkich słów (mam już dość), tzn są to słowa głównie związane z pewną częścią ciała na 4 litery ;-)) Także bułki Małgosie wywołały ich entuzjazm:-))
A Seb tylko biega i się cieszy:-)))
W słowniku Seba przybywa coraz więcej słów...jest jak papużka- powtarza co usłyszy...
Oby tylko nie powtarzał tych brzydkich :-)
mini słownik Seba:
mama, tata- to wiadomo...
am am
mniam
jaja
lala
brumbrum
alo (halo)
ajo (auto)
ta (tak)
ja (mandarynka)
pumba (bajka Timon i Pumba)
brumba (lubi to powtarzać)
Wiele słów powtarza po swojemu, zachowując "linię melodyczną" :-))
A poza tym to stara bida u nas, jak to się szlachetnie mówi...:-)
Bywam u Was, ale nie zawsze komęcę... wiem co u Was słychać, bo jak to ktoś kiedyś ładnie ujął "sie czyta sie wie"...
Pozdrówka ciepłe w lodowej kołderce:-)
Wow,faktycznie Was oblodziło :)Sebuś jaki juz duży :)
OdpowiedzUsuńWidać, że masz wesoło i ciepło :) mimo lodu :) :) :) Buziaki
OdpowiedzUsuńO jakoś mi Twój pościk umkną, ale już go znalazłam :-) Fajna karaina lodu u Ciebie. I podziwiam za zdolności kulinarne i to, że Ci się chce. Bo u mnie kulinarny len na całego. Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuń