Jajko czy kurczak...? Odwieczne wielkanocne pytanie ;-)))
O wyższości Świąt Wielkiej Nocy tej zimy nad Świętami Bożego Narodzenia nie będziemy dyskutować:-)
Na pociechę takie mam świąteczne poduchy.
Jak zwykle wena przyszła nagle, realizacja powiodła się, no i są:
Resztki materiałku w neutralnej tonacji i jaskrawo żółcieńki, stary polar po dzieciakach...
Kurczak wstępnie nie przypadł do gustu, bo miał być kokoszką, ale na drugi dzień już był najlepszą przytulanką:-)
Przygotowania świąteczne powoluśku, na razie ciasta na mazurki zagniecione i zamrożone.
I jak zwykle świątecznie- wszyscy domownicy pochorowani...
Nawet Seb załapał to samo co reszta...
Trzecia poducha z resztek ulubionego materiału, z kokardą- taka mi się zamarzyła:
Trzymajcie się wiosennie!!!
P.S. mam nadzieję, że nie poczułyście się urażone moją wzmianką o rekalamach wujka Gugla...
a ja w tym roku nic wielkanocnego nie uszylam, tym bardziej podobaja mi sie kokoszki i jaje w Twoim wykonaniu :) A poducha z kokarda przepiekna, rewelacyjny material przy okazji.
OdpowiedzUsuńPiękne!!! W sam raz do przytulenia :)))
OdpowiedzUsuńPoduchy cudo, zdrówka na święta:)
OdpowiedzUsuńFajny miałaś pomysł z tymi poduszkami "jajko czy kurczak" - super.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie Marta :)
Ja się nie poczułam urazona :))
OdpowiedzUsuńEkstra poduchy,z kurczakiem cudna:)zdrowiejcie szybko!
Mam nadzieję, że już zdrowi jesteście ;))) Sebuś to już taki duży chłopczyk, w porównaniu z moim łysolkiem i dzięki mojej mega grypie - ExSsakiem ;))) z czego bardzo się cieszę ;D.
OdpowiedzUsuńPoduchy świetne , a ta z kokardą zapada mi w sercu i ... mózgu, może w reszcie coś uszyję ???
Serdeczności (po)świąteczne!