Witajcie ponownie!
Laptop niestety mimo, że z założenia mobilny jest to latem zalega na biurku, przykryty letnimi materiałami i obstawiony maszyną do szycia... posty czekają w głowie na realizację... Do ogródka go nie zabieram bo jeszcze by mi zarósł warzywami i kwiatami :-)))
A dzisiaj właśnie nie o warzywach a o kwiatach będzie...
Warzywka sobie dojrzewają, a kwiaty rozpoczynają obfite kwitnienie...mam nadzieję, że do późnej jesieni będą nas cieszyć kolorami...przybyło mi nawet kilka homemade'owych kwietniczków ( o tym w następnym pościku).
Z kwiatami trzeba ostrożnie...niektóre do jadalnych niestety nie należą...
Mam jednak u siebie 100% pewne, jadalne okazy. Świetnie nadają się do spożywania latem.
Ich płatki zawierają wiele cennych witamin, minerałów, barwników- warto więc czasem pobawić się smakami i kolorami. Pamiętajmy by nie jeść kwiatków zakupionych w kwiaciarni (traktowane są chemią) lub rosnących w mało ekologicznych terenach.
O kwiatach dużo pisze Pinkcake na swoim blogu- dołączyłam więc i ja do KWIATOŻERCÓW 2013:)
Wśród kwiatów zebranych w moim eko- ogrodzie są:
- nasturcja
- nagietek jadalny
- bratki
- bratki polne
- stokrotki
- kwiaty groszku cukrowego
- aksamitka
- koniczyna
Smakowałam każdy z nich i najbardziej do gustu przypadły mi kwiaty groszku cukrowego (słodkie, smak strączków groszku cukrowego)oraz nasturcji (kwiaty i listki są pikantne), natomiast mój Seb zajada płatki bratków przy każdej okazji :-))))
Poczyniłam więc kwiatową sałatkę jajeczną. Dodatek jaj czyni ją smaczną i sycącą! Zapraszam!
KWIATOWA SAŁATKA JAJECZNA
- listki młodej sałaty (u mnie odamiana strzępiasta)
- świeże kwiaty jadalne wedle gustu ( u mnie nasturcja, groszki cukrowe, nagietek i bratki)
- szczypiorek oraz koperek
- młodziutkie strączki groszku cukrowego
- jaja ugotowane na twardo
- sok z cytryny
- oliwa z oliwek ( u mnie tymiankowa)
-sól i pieprz do smaku
Na liściach świeżej sałaty układamy pokrojone w cząstki jaja. Posypujemy je płatkami kwiatów, strączkami groszku cukrowego, ozdabiamy całymi kwiatkami, polewamy oliwą i skrapiamy sokiem z cytryny. Doprawiamy solą i pieprzem wg uznania.
PYCHA!!!
Kwiatowym hitem okazała się róża stulistna- Rosa centifolia.
Rosnąca w czystej okolicy, kwitnie stopniowo, pełnymi, amarantowymi kwiatami. Zamieszkują ją setki maleńkich robaczków a odwiedza ją równie wiele pracowitych pszczół (na szczęście).
Przepis na pysznie aromatyczny syrop z róży dostałam od sąsiadki. Wart jest wypróbowania!
SYROP Z PŁATKÓW RÓŻY
Zbieramy rozkwitłe łebki róży, rozsypujemy na pergaminie i zostawiamy na noc w chłodzie, by robaczki wyfrunęły i opuściły kwiaty. Na drugi dzień skubiemy płatki róży i odrywamy im delikatnie białe końcówki (ja zaryzykowałam i tego nie zrobiłam), Następnie płatki zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na kilka godzin by sie zmacerowały. Po tym czasie wyblakłe płatki odciskamy a do roztworu dodajemy cukier (na 1 l soku ok 1/2 kg cukru) oraz kwas cytrynowy (ok. pół łyżeczki).
Syrop mieszamy i ogrzewamy (nie dopuszczamy do gotowania). Gorący syrop rozlewamy do wyparzonych butelek lub słoiczków i szczelnie zamykamy. Nie wiem jak się przechowuje, gdyż u nas znika na bieżąco.
Jest to ulubiony syrop Seba, po prostu do "kranowianki" dodaję syropek.
Buteleczki opisujemy by soczek różany nie pomylił się z malinowym :-)))
Dołączam więc do kwiatożerców...
Pozdrawiam upalnie!!
same pyszności:)podpatrzę przepisy:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKwiaty dobry pomysł, można uzupełnić niektóre mikroelementy.
OdpowiedzUsuńA syrop z róży przydałby się do kranówy, więc chyba w weekend zajmiemy się zbieractwem płatków kwiatów.
ależ one nadają koloru na talerzu, nawet najprostsze danie nabiera barw i wyraźistośći.
OdpowiedzUsuńsmacznego!
Bardzo kolorowa ta sałatka,wygląda cudnie:)
OdpowiedzUsuńWitaj w takim razie wśród Kwiatożerców :)
OdpowiedzUsuńPysznie, zdrowo o pięknie :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają na talerzu :) Muszę zasadzić u siebie różę na syropki, bo na razie jeszcze nie mam :)
OdpowiedzUsuń