To tak w skrócie...
Obiecałam pokazać mój warzywnik 2013... oto on:
Skrzyneczki dostały w tym roku swoje numerki...niestety wymalowałam je akrylówką i deszcz je powoli zmywa...
Codziennie po koszyczku truskawek zbieram a wciąż nowe dojrzewają... bosko!
Musiałam je jednak ościółkować, z uwagi na dużo deszczu ostatnimi dniami... zauważyłam kilka pleśniejących truskaweczek... aby uniknąćszarej pleśni w niepogodę korzystnie jest ościółkować krzaczki słomą.
Ja zrobiłam to korą... zobaczymy czy patent się sprawdzi.
Jak zwykle podczas prac ogródkowych nie mogę się oprzeć poszukiwaniom w trawniku koniczynek z czwartym listkiem...
Tym razem zebrałam ich cały bukiecik...mało tego tych pięciolistnych też jakby mi ktoś w trawniku nasiał...
A tu ładnie widać moje dwa miedzine kubeczki upolowane na pchlim targu...
A to ozdoba naszego ogrodu... ;-)
Własnoręcznie wykonany przez mojego B. kompostownik... wszystkie resztki organiczne w nim się grzeją...
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zaprojektowała specjalnego kompostowego logo...
Napis i logo wykonałąm odręcznie farbą akrylową.
Najbardziej zadowolony z letniej pogody jest Seb oczywiście, może do woli biegać w skarpetkch po trawniku...
Seb powtórzy jak gwarek prawie każde słowo...ale nadal ulubionym jest brama...:-)))
Pozdrawiam deszczowo!!!
Sabik
Porządek musi być :) numerki, skrzynki... idealny warzywnik. Seb rozkoszny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarzywnik marzenie:) piękny:)szczęśliwe dziecko:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwidzę ,że warzywniak dobrze zagospodarowany po ślimakach :)Miło na tą zieleninę popatrzeć a Sebuś rośnie jak na drożdżach.
OdpowiedzUsuńAle fajny ten Twój Sebuś:))A warzywnik jak marzenie! :)
OdpowiedzUsuńwarzywnik prezentuje się imponująco ;)
OdpowiedzUsuń