Bardzo polubiłam babeczki...
ich pieczenie od momentu kiedy papilotkom się tylko przyglądam, a babeczki piekę w wysmarowanych oliwą dołkach mojej muffinkowej blaszki.
Ilekroć muffinki piekły się w papilotkach zawsze ich oderwanie od papilotek pełzło na niczym...w efekcie wyglądały pięknie lecz prawie w połowie zostawały przyklejone w papierkach na zawsze...do zjedzenia pozostawało jedynie ok. 70% babeczki...
Może Wy macie jakieś magiczne sposoby ażeby babeczka do papilotki aż tak się nie przykleiła...?
Ja się zbuntowałam i piekę tylko w dołkach bez papierków...rosną pięknie i wypadają z dołków w idealnej formie!
Wykombinowałam własny przepis na cytrynowe babeczki...
Dzielę się nim z Wami...są pyszne!!!
Lemon muffins by Sabik
2 szkl. mąki
1 szkl. cukru
1 i pół łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko
1/2 szkl. jogurtu naturalnego, maślanki lub śmietany
1/2 szkl. mleka
1/2 szkl. soku z cytryny
1/2 szkl. oliwy lub oleju
skórka otarta z pół cytryny
Wymieszać standardowo- suche składniki oraz mokre, a następnie wymieszać razem.
Wypełniać dołki formy babeczkowej do 3/4 wysokości dołków, uprzednio delikatnie posmarowanych oliwą.
Piec w 200 st. do zrumienienia... ok. 15 minut.
Babeczki są wspaniale wilgotne, z chrupiącą skórką...PYSZNE o wyrazistym cytrynowym smaku.
Ciastio na muffinki nie może być zbyt rzadkie ani zbyt gęste...jeśli wydaje sieza gęste dolewamy mleka..jesli za rzadkie dosypujemy maki...
A propos jogurtu naturalnego... to uważnie czytajcie skład na opakowaniu!
Ostatnio trafiłam na jogurt o skrzepie tak silnym jak conajmniej panna cotta...
Okazało się, że w składzie miał żelatynę...
Oczywiście nie mam nic przeciwko żelatynie..jest wiele zagęstników i substancji żelujących... ale gdybym chciała kupić galaretkę jogurtową to owszem...
Często oszukiwani jestesmy nazwą produktu... ja kupiłam JOGURT NATURALNY... a taki nie potrzebuje dodatku żelatyny!!
Pozdrawiam śnieżnie i mroźnie, aczkolwiek ciepło!!! ;-))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...
-
Tytułowy wózek to ulubiony gadżet ogrodowy mojego najmłodszego synka. Zakupiony w stanie surowym na "aleokazjach". Do najsolidn...
Oj,zjadłabym taką babeczkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
No i następny przepis w kolejce do wypróbowania :D
OdpowiedzUsuńAle apetyczne ! :)
ale pyszne. uwielbiam muffinki. ja dziś upiekłam szybkie ciasto na oleju z jabłkami i cynamonem.
OdpowiedzUsuńmasz rację, w niektóre jogurty można wbić łyżkę na sztywno, niestety wszędzie trzeba czytać skład.
ściskamy gorąco.
muffinki cytrynowe są super, potwierdzam :) mam swój własny przepis, dosyć podobny :).
OdpowiedzUsuńA i do muffinek - tylko maślanka :) przepaść smakowa w stosunku do mleka, jak i jogurtu.
No to wiem, co w weekend będzie na stole... :D no, przynajmniej przez kilka godzin :D.
a co do nieprzylepiania się - to polecam foremki silikonowe :). Niezastąpione ^^
Też uwielbiam babeczki, nieustannie eksperymentuje z dodatkami i przepisem.Mój sposób na papilotki to pozostawienie babeczek w formie żeby trochę przestygły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMmmm, wyglądają bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńJa też zostawiam do wystygnięcia i wtedy lepiej się odklejają.
Pozdrawiam:)
Ja zazwyczaj piekę bananowe z kawałkami gorzkiej czekolady, ale z chęcią spróbuję teraz cytrynowe bo lubię taki smak w wypiekach. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńMmm... apetyczne i bardzo fajne zdjęcia - szczególnie podoba mi się to z cytrynką ;-) Mnie też się przyklejały, dlatego zainwestowałam w formę i smaruję ją tłuszczem przed pieczeniem. Muffinki bardzo mi się podobają, ale niestety jak dla mnie mają za dużo spulchniacza - nie chodzi mi o konkretnie Twój przepis... a to z kolei powoduje zgagę. Twoje cytrynowe pewnie mniam ;-) Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMuszę "ukraść" przepis bo jakoś na kwaskowe mam ochotę:)
OdpowiedzUsuń