Brzmi ciekawie nieprawdaż? :-))
Szklankami zostałam obdarowana...zupełnie nietłukącymi :-) i to nie z Luminarku...a z drzewa:-)
Uwielbiam wiśnie, bo kojażą mi sięz dzieciństwem i zupą wiśniową oraz drożdżowymi bułeczkami prosto z prodiża...pamiętacie?:-)
Wczorajsze wiśie to nie te piękne ciemnowiśniowe...a zwykłe szklanki- przezroczyste, jasne i chyba stąd ich nazwa, nie wiem.
Postawiłam na szybki deser na ciepło...miało być kruche ciasto, później crumble- w efekcie powstał mariaż tych obydwu...
TARTA - CRUMBLE ZE SZKLANKAMI
-ciasto kruche na spód z dodatkiem wiórek kokosowych i garścią płatków owsianych
-kruszonka z mąki, cukru i masła w proporcjach 1x1x1
-umyte i opłukane szklanki- wydrylowane koniecznie:-)
-naczynie żarodporne lub forma na tartę
formę wykładamy kruchym ciastem, wysypujemy szklanki, posypujemy kruszonką...
pieczemy w 190 st.C ok. 20 minut
PALCE LIZAĆ I ZAJADAĆ!
A tu Zebcio i jego świeżutkie umiejętności:-)
pozdrawiam ciepło!!!
Kurcze ślinotoku dostałam ;-), takie pyszności serwujesz. A Zepcio super, fajnie jest obserwować jak taki maluch zdobywa nowe umiejętności. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńmniam mniam - wygląda pysznie:-) szkoda, że ze mnie taka kiepska kucharka, ehhh
OdpowiedzUsuńa dzieciaczka masz uroczego... oh marzy mi się jeszcze jeden taki szkrab...:-)
buziaki:*
o zupa wiśniowa to smak mojego dzieciństwa. babcia zawsze mi i kuzynkom robiła. uwielbiam. czyżby już raczkował? zuch!
OdpowiedzUsuńJaki skupiony na tym zbieraniu okruszków :))
OdpowiedzUsuńWiśnie uwielbiam !