Jestem, całkiem nieźle się mam, maluszek niedokuczliwy, je, śpi i... tralala:-)
Przy trzecim bobasie moja mamusina wiedza się powiększyła o wiele nowości...
Podpatrywałam co nieco na mamusinych blogach i portalach.
Dowiedziałam się m.in. o:
- pieluszkach wielorazowych
- eko-kosmetykach
- poduszkach do spania
- poduszkach rogalikach do karmienia
- nowych nosidłach i chustach
Uszyłam poduszkę rogalik, mającą służyć ułatwionemu karmieniu maluszka.
Rogalik jest super! Sprawdza się idealnie, maluszka karmi się bosko z racji odciążenia rąk.
Podusię kładziemy na kolankach a na nim maluszka oczywiście asekurując go.
Widziałam jeszcze wersje z dodatkową podusią, z troczkami do zawiązania za pasem, z rzepami, wypełnione kulkami styropianowymi.
Mojej uszyłam wypełnienie z poliestrem i poszeweczkę z rozcięciem z tyłu.
Ogólnie- super udogodnienie!
Dzisiaj zmontowałam z moją drogą znajomą pochodzącą ze Śląska typowo śląski smakołyk serowy z kminkiem- "hauskyjza".
Robi się go z białego sera, który "dostaje nóg"... :-)) Tak mówi moja Połowa na produkty, które już same chcą wyjść, gdy zdarza mi się zapomnieć o czymś w lodówce :-) Ostatnio były to np. kabanosy i żółty ser... także idealna to ja nie jestem, przyznaję :-))
A propos czy Wy też macie swoje słabsze strony tego typu?? Bo mam nadzieję,że nie tylko ja tak mam:-)
Wracając do tematu...
Ser biały musi zgliwieć by zrobić z niego hauskyjza.
Zgliwiały ma już specyficzny zapaszek i zgliwiałą warstwę no wygląda na zepsuty.
Najlepiej gdy jest to wiejski ser a nie ze sklepu..
Ser na patelnię (ok.20 dag), na małą ilość masełka i smażymy, dodajemy jedno jajko, garść kminku. Mieszamy i smażymy aż masa zacznie gęstnieć.
Wiem, że dodaje się też łyżeczkę sody i czasami mleko. Wszystko zależy jaką konsystencję chcemy uzyskać.
Nasz wyszedł pastowaty i przepyszny w smaku.
Dobrze smakuje na chlebku razowym :-)
Polecam!!
Pozdrawiam Was Dziewczyny baaardzo gorąco!!
Ogromnie dziękuję za tyle ciepłych słów, aż w piórka urosłam że taka to jestem dzielna i w ogóle...:-) Jestem zmęczona nie powiem..ale uleżeć to ja nie umiem- po prostu:-)
Pa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Tytułowy wózek to ulubiony gadżet ogrodowy mojego najmłodszego synka. Zakupiony w stanie surowym na "aleokazjach". Do najsolidn...
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...
O! Rogala mam i polecam :) Polecam też chustowanie i zapraszam na chustoforum w tej tematyce... spodoba Ci się... chusty, pieluszki wielo i eko ;) A hauskejza, mimo że jestem ze śląska nigdy mi nie smakowała :p Pozdrawiam Wiola
OdpowiedzUsuńA to Ci się spokojny maluszek trafił ;))
OdpowiedzUsuńFajny ten rogalik do karmienia ,10 lat temu chyba takich nie było ;)
Pozdrawiam :)
Rewelacyjna sprawa z rogalem, też używałam i wszystkim polecam.
OdpowiedzUsuńja uzywalam specjalnej poduchy do karmienia ostatniego dzieciatka(czwartego z rzedu)super sprawa;co do sera to moja ciocia robi specjalnie taki twarog i zwie go smierdziuchem;stawia twarog w cieple miejce i czeka az sie plesnia pokryje;potem tez go jakos przetwarza ale nie pytaj jak
OdpowiedzUsuńco do "wychodzenia" zarcia z lodowki to tez mi sie niestety zdaza wszystko przez kupowanie zbyt duzej ilosci zarcia bo ja mam fobie,ze niestarczy nie daj Bog...
Mmmnniiaaam,ser z mojego dzieciństwa.Myślałam,że w "naszych" czasach już się nie da takiego sera już zrobić,a tu proszę.Jak się mamie przypalił trochę,to wyjadałam nawet to przypieczone co zostawało na patelni hihihi;).
OdpowiedzUsuńU mnie niestety w lodówce też niektóre produkty dostają nogi.Strasznie się wtedy na siebie złoszczę.
Rogalik do karmienia miałam przy drugim synusiu.Super sprawa.Chustę też miałam i polecam !!!