Ucz się dziecię ucz...
Moje dwa starszaki rozpoczęły szkolną przygodę... może jeszcze nieco przedszkolnie będą spędzać czas, ale jednak zerówka przy szkole- nie ma co... przeżycie to wielkie było dla mnie:-)
Z zerówkowej okazji przygotowałam śniadaniówki...
nie na słodycze, bo z motywem owocowym, co u mnie normalne:-))
Oczywiście motyw jabłuszka i gruszki...
Śniadaniówki podarowałam dwóm uroczym koleżankom moich dzieci...a dla moich się uszyją niebawem...
zapinane na rzepka...
Uszyłam jeszcze jedną, z jabłuszkiem w groszki i listkiem przestrzennym, ale podarowałam również i nie sfotografowałam:-)
A tu już moi zerówkowicze...przejęci i bardzo zadowoleni!
A na płocie dojrzewa sobie tykwa-wciąż rośnie...
A na koniec pytanko do mam?
Jak określić wciąż te same mamine obowiązki każdego dnia...??
- mamotonia!
:-))
Pozdrawiam Was szkolnie!!
Sabik
Mnie też dopada mamotonia :)Śliczne śniadaniówki ..i praktyczne :)
OdpowiedzUsuńŚniadaniówki śliczne:)I mnie też dopada mamatonia,ale ja ją ...bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńWrzesień jest dla mnie bardzo zwariowany i dobę mam za krótką. U nas trochę mamotonia i trochę tatusiotonia ;).
OdpowiedzUsuńMelduję posłusznie ,że przesyłka dotarła, tylko nie mam czasu obfocić. Dziękuję bardzo ,organizerek jest rewelacyjny!!! Już nie gubię moich szydełek.Pozdrawiam ,buziaki.
Piękna tykwa ci wyrosła :)
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku nieurodzaj, są bardzo małe.