1 maja 2012

Syrop z kwiatów mniszka lekarskiego- majowy miodek

Maj upalny jak lipiec czy sierpień- lata tej wiosny mamy dostatek...

W zeszłym roku i dwa lata temu nie udało mi się poczynić majowego miodku, ale tym razem mam!!

Syrop z kwiatów mniszka lekarskiego nazywany jest majowym miodkiemgdyż ma zblizoną konsystencję i barwę oraz słodki smak z posmakiem ziołowym...

W medycynie ludowej stosowany ponoć na wzmocnienie, przeziębienia, chrypkę i gardło oraz w celu oczyszczania i regeneracji wątroby.

Poczciwy mleczyk:

i to jeden z wielu w tym sezonie ;-)

a tu cała ekologiczna łąka mniszkowa a raczej mleczna:-)jeszcze na szczęście przed wypuszczeniem sąsiedzkich koników na łąkę...


Mleczyki, a w zasadzie tylko ich łebki zbieramy właśnie z początkiem maja, na czystych ekologicznie terenach. Potrzebujemy tylko całych łebków lub oskubanych płatków mleczu. Ja nie skubałam, bo nie miałam na to czasu:-))

Zbieramy około 300 łebków na 1 litr wywaru. Ja zebrałam z moją Pociechą prawie 800 kwiatków. Kwiatki zalewamy wodą i moczymy kilka godzin, ja moczyłąm je ok 2 godziny, następnie GOTUJEMY 20 minut od zawrzenia, dodajemy cytrynę w plastrach. Odstawiamy na 24 godziny.



Po jednej dobie przecedzamy wywar przez gazę, ja przez tetrę (nieużywaną;-)))Kwiatki oczywiście odciskamy. Do wywaru dodajemy cukier- 1 kg na 1 litr wywaru (ja dodałam 2 kg). GOTUJEMY ok. 2 godziny. Mieszamy by się syrop nie przypalił. Powstaje gęsty syrop o pięknej bursztynowej barwie.

Zlewamy syrop do słoiczków lub butelek i etykietujemy, nakłądamy kapturki na pokryweczki i gotowe! :-)

Pierwsza flaszeczka powędrowała dla małej sąsiadki z chrypką:-)



A tu już cały zapas...



Na zdrówko!!

Zróbcie koniecznie, jeszcze jest czas na zbiory... tylko koniecznie poszukajcie ekologicznej łąki :-)


Pozdrawiam majowo!!


9 komentarzy:

  1. NIgdy nie probowalam, ale niestety najgorzej to bedzie z ta ekologiczna laka, a jak dlugo to mozna przechowywac?:) Pozdrawiam Sabinko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, ja też czaję się na syrop z mlecza, tylko mam problem z ekologiczną łąką. Dzisiaj tyle łąk mijałam i tyle cudnych mleczy było, tylko niestety przy ulicy :-). Pozdrawiam, Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. ekologiczna łąka to chyba nierealne...
    nie wiedziałam, że z pospolitego mlecza robi się takie mikstury.
    zawsze wydawało mi się, że jest on trujący... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Popieram popieram sama robię co roku :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ach, kusi ^^ ale to w przyszłym roku :) - teraz miałabym problem ze znalezieniem mniszków wystarczająco daleko od drogi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. właśnie się gotuje... udało mi się zebrać je w górach w tym roku:)wczoraj obrałam ok 130 główek... (robię z samych płatków) moje palce straszą czernią:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam jeszcze jedno pytanie do Twojego przepisu:
    Czy nie trzeba syropu pasteryzować po rozlaniu do słoiczków?

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj chyba jutro z Filipem do lasu pójdziemy, bo między drzewami to łąki są - no to bardziej ekologiczne od mojego podwórka;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pokaźny zapas syropu , super będzie wyglądał w spiżarni z takimi pięknymi etykietami a w zimie jak znalazła na przeziębienie.Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)