29 lipca 2012

Przemiana klosza i różyczki haftowane

Był sobie klosz... metalowa siatka przeciw owadom...
super na lato- mucha nie siada:-)

Klosz znanej nam szwedzkiej marki :-) Wypłowiało mu się przez lata od słoneczka...
Żywy pomarańczowy kolor spełz i klosz dostał nieładnych zacieków...dodatkowo uchwyt nigdy mi nie odpowiadał...


Postanowiłam go odmienić...

Uchwyt został dobrany na końcu prac...pokazuję na początku z uwagi na haftowane różyczki...stworzyłam 3 wersje i wybrałam jedną...
Bardzo plubiłam haftowanie różyczek metodą Cyber Julki... :-)
Widziałam niegdyś u Anity przemianę klosza drucianego...


Uchwyt powstał z gałki-klamki do drzwi, a moja silna Połowa podpowiedział mi by wyjmowane mosiężne kółeczko oblec w materiał... materiał- fajny pomysł- ale lampka w głowie dopowiedziała hafcik...

Klosz pomalowałam czarna farbą a po wyschnięciu pędzlem lekko umoczonym w białej farbie nadałam przecierany wygląd...


bardzo mi się teraz podoba...



Kloszyk będzie kiedyś wisiał na swoim miejscu...na ścianie :-)


Pozdrawiam Was upalnie!!!

p.s. dziękuję za wszystkie życzenia dla moich chłopaków:-)

26 lipca 2012

Pourodzinowo...

Króciótko o urodzinkach...

Najpierw Zebcio miał miesięczniczkę- skończył 11 miechów i już ma na koncie trochę nowych umiejętności oraz kilka ząbków więcej...
Jeszcze jeden miesiączek i będziemy latka odliczać:-))


Rośnie chłopak słodki jak miód i coraz bardziej absorbujący...


Następnie Pierworodny skończył 6 lat- wiek nie byle jaki, bo to już czas szkoły nadchodzi, a raczej zerówki (jednak).

Z tej okazji odbyło się małe kinder party dla znajomych dzieciaków...
Było hucznie (szampanik bezprocentowy odpalił) i bardzo słodko!!!
dzieciaki dostały teżplakietki ze swoimi imionami...
A w podziękowaniu za udział w urodzinach i moc prezentów dostały drobne upominki...

Tort upiekłam a jakże, niestety dziwne bo nie sfotografowałam przed krojeniem i obżarstwem...a wyszedł ciekawie...niebieskie duże auto z kołami z ciasteczek...specjalnie na tę okazję niebieski barwnik zakupiłam:-)))

Powstała też wyscrapowana ramka urodzinowa
pomysł z drzewem i odbiajanymi paluszkami zapożyczyłąm od Anulki



Były magiczne soki- pomysł wpadł mi do głowy niespodziewanie...dzieci miały radochę..wykonywały to co dany soczek sprawiał...:-)


Była też piniata...
wykonana ze zwykłej torebki paierowej oraz druga bomba cukierkowa z siatki po owocach...


Mój sześciolatek sam przygotował owocowe szaszłyki...jestem dumna:-)

Przyjątko na długo zostanie nam w pamięci...aż do następnych urodzin:-))

Handmadowo też troszkę podziałałam...niebawem pokażę...



Miłego dzionka!!!

23 lipca 2012

Przemiana kuchennej rąkawicy i wyniki zabawy...

Rękawica w kuchni musi być, choć i tak zdarza mi się poparzyć paluszki podczas kuchennych obowiązków i przyjemności...

Mam jedną, na pewno poznacie jej sklepowe pochodzeie :-)

Podniszczona była mocno i zachciało mi się ją odnowić...

Zmaierzyłam i wykonałam,
jestem ogromnie teraz z niej zadowolona!

Była niebieska- jest różano-kraciasta:-)
Od teraz moje ulubione połącznie kuchenne...krateczki w kuchni uwielbiam...


Pomysł na falbaneczkę zaczerpnęłam przeglądając Moje Mieszkanie (a w nim reportażyk z Jerzynką -Sylwią z Wietrznych Przemeblowań- tam natknęłam się na prześliczną rękawicę z plisowanką ...




moja jest teraz taka:


tak się komponuje z kuchenną łapką:


a tak wisi na nowym wieszaczku:


Różany klimacik zawitał do kuchni i cieszy nie tylko moje łapki:-)


Dziś sprzątanko po wczorajszym urodzinowym kinder party...było suuuuper!
Niebawem co nieco ujawnię:-)


Pozdrawiam i dziękuję za życzonka dla pierworodnego:-)



Etui szydełkowe poleci do Eli... zanim napisałam posta postanowłam, że 8 komencik będzie zwycięski:-)
Eli- czekam na adresik:-)




Pozdrawiam Was ciepło!!!!

18 lipca 2012

Cukiereczki wygrałam a dla Was też coś mam...

Muszę się pochwalić wygraną u Magdy z Moich Młynków :-)

Znowu poszczęściło mi się...niedawno cieszyłam się bardzo z haftu od Zalesinki a teraz dostałam kolejne śliczne rzeczy od jednej z Was...ale super:-)

Magda przygotowała prześliczne cudeńka i już je mam.

ŚLiczny lampionik w formie klateczki - już zamieszkał tam nasz czerwony ptaszek zamiast tealighta...;-)

A uroczy wieszaczek w paryskim klimacie zawisł tymczasowo...


fot. by Magda

Gazetkę Maisons du Monde przeglądam sobie w wolnych chwilach i szukam inspiracji, a przeurocze chusteczki do decoupagu już mnie natchnęły do przemian kilku domowych drobiazgów...

Zamierzam zaopatrzyć się w kilka niezbędnych mediów decoupagowych i spróbować swoich sił:-)

Magda jeszcze raz bardzo CI dziękuję!!

A chcę Wam jeszcze pokazać mój pierwszy w zyciu różany hafcik.
Wykonałam go metodą Cyber Julki.
Tutorial bardzo się przydał i mam już dodatek do pewnej rzeczy, której nadaję nowe zycie...ale o tym niedługo...:-)


Udało mi się ostatnio przysiąść do maszyny...

Stworzyłam sobie etui na szydełka:-)

Miałam kilka kwadracików połyskliwego materiału dekoracyjnego, z jakiegoś samplera zakupione w sh.
Podumałam chwilę oi tak powstało sobie poniższe rolowane mieszkanko szydełkowe:-)



A jak się rozpędziłam to uszyłam dwa...

Jeśli się Wam widzi to zapisujcie się
..wylosuję jedną osóbkę:-)



Zmykam do działań przedurodzinowych mojego pierworodnego...impreza się szykuje w niedzielę- coś w stylu kinder party:-)

Pozdrówka!!

12 lipca 2012

Zieleń, róż i błękit...nowa odsłona segregatorka.

Już go skończyłam i szybciutko pokazuję...bo chwasty ogrodowe czekają...:-))


Segregator był zielony soczyście więc papierki do niego wybrałam ze ślicznej kolekcji Karoli Witczak IDYLLA.
Zastosowałam Konfiturę różaną, Śniadanie w Ogrodzie i Na werandzie.
Wszystkie ślicznie pasują i segregator zyskał świeży, delikatny wygląd.

Oczywiście kartoniki z wykrojnika Anulki znalazły swoje miejsce:-))

Oto on zielono-różowo-niebieski



bez odzdobników, tak by nie przeszkadzały w uzytkowaniu :-)




Wcześniej wyglądał tak:


Wybór papierków w zieleniach był, ale ostatecznie pozostała Idylla i różowe resztki kropeczkowe:-)

Jeszcze nie do końca wiem na co mi posłuży...

A tu Najmłodszy w kilku kadrach zielono-niebieskich, smakuje proste jedzenie...


Pozdrawiam ciepło Wakacjuszki!!

9 lipca 2012

Mała przemiana cukier-puderniczki...

Nie pasował mi nigdy wygląd tuby z cukerem duperem...tzn cukrem pudrem :-)

Zmieniłam go wczorajszego wieczora... że też dopiero teraz...


teraz puderniczka jest OK... tak mi odpowiada, tylko plastikowe denko i wieczko wypada zmalować na biało...


A segregator wykańczam, pokażę niebawem...

Pozdrówka Kobitki!!!

8 lipca 2012

Zielone orzechy do cukru marsz- ostatni dzwonek na orzechówkę...

To naprawdę ostatni dzwonek, bo zielone orzechy na orzechówkę zbieramy gdy dają się jeszcze kroić, są białe i miękkie w środku...no i robią super nierówną opaleniznę na dłoniach...;-)))

W zeszłym roku zrobiłam słodki syrop z orzechów i mocną 50% orzechówkę dla dorosłych klik.

Słodki macerat z orzechów naprawdę się sprawdza na żołądkowe dolegliwości....szczególnie dla dzieci.

Mam już pół buteleczki pokubusiowej, dla tego w tym roku też zasypałam orzechy cukrem.
Wersji dla dorosłych już nie robię bo z nas nietędzy amatorzy alkoholu...



A tu jeszcze na smaczek- chałeczka z morelami, obtaczana w jajku i grillowana.
Przed podaniem gęsto posypana cukrem- doooobra, naprawdę!!!

Kroimy grubą kromkę chałki, robimy kieszonkę, napychamy pokrojonymi morelami, obtaczamy kromkę w roztrzepanym jajku i grillujemy do zbrązowienia...(za Jakubiakiem w sezonie)


Szczególnie po przesycie kiełbaskami i cukiniami z grilla:-)

I na koniec nasz mały Uciekinier...Zebciu raczkuje już od tygodnia i poznaje cały dom...
czas przejść się na czworaka po domu i skontrolować zagrożenia:-)



Pozdrawiam wakacyjnie!!

5 lipca 2012

Paryskie pudełko...ooh la la...

Poliglotką nie jestem, a mój francuski najwyższych lotów również ale przynam się, że przebrnęłam przez 10 lekcji z kaset dla początkujących i kilka zwrotów ukuło mi się w pamięci. Bardzo lubię śpiewność francuckiego i żałuję, że nigdy nie dane mi było widzieć wieży Eiffla własnymi pięknymi oczętami ;-)))

Rzeknę więc teraz z dumą ;-))

ça y est!

Pudełeczko w paryskim stylu jest gotowe!
Et voila ... drugie życie pudełka po ... e-papierosie:-))

Wielkie dzięki Kami jeszcze raz, że obdarowałaś mnie takim prześlicznym zestawem papierków!! Musiałam je wykorzystać, nadały nowy styl czekającemu na to pudełku, pełnym drobiazgów.


Jakoś samo poszło, papierki prawie same wskakiwały pod gilotynkę...jezcze kilka kryształków Svarowskiego, ciut tasiemki w paseczki i pomponikowej, tasiemeczka z czarnego tiulu i wisienka na torcie- czarna broszka ze strusimi piórkami.





A w środku w zgaszonych odcieniach czerwieni i piasku...


W pewnym momencie wykombinowałam kieszonkę na zapiski i szluweczkę na ołówek :-)

dno pudełeczka gazeciarskie i kropkowato-pasiaste...



I na koniec Eiffel z kryształkiem na czubku :-)




Papierki jeszcze są i myślę już co dokołować do zestawu- bo w pudełku już zamieszkała moja portmonetka i dokumenty, które ciągle nie miały swojego miejsca...

A teraz coś na smaczek...

CUKINIOWY SEZON się zaczął!!

Ja cukinie uwielbiam...mam wreszcIe swoje własne i to ŻÓŁTE!!

ZIELONE narazie wydłużają się ...;-)


Polecam kilka przepisów na ich wykorzystanie!

W tym sezonie odkryłam:

cukiniowe carpaccio w postaci koreczków- PYCHA szczególnie na UPAŁ 35 STOPNIOWY!

Przepis za Anią z Mojej Małej Kuchni

Cukienie należy obrać lub też nie i obieraczką do warzyw okroić na cieniutkie plasterki.
Ukłądać na talerzu w cienkiej warstwie, posolić, popieprzyć skropić sokiem z cytryny, oliwą i ja dodatkowo skropiłam ciemnym octem balsamico (tym z Modeny):-)


Posypać świeżutkimi listkami bazylii i wstawić do lodówki. Schłodzone plasterki zwijać i nabijać na szpadki lub wykałaczki.


Bon appétit!


Pozdrawiam cieplutko!!!