7 lutego 2012

Eklery i ptysie to jedna rodzina... oraz wieszaki szmaciaki

Eklery i ptysie powstają z parzonego ciasta:-)

Zrobione kilka dni temu w wersji dla łakomczuchów czyli z łaciatym kremem budyniowym.

Już słuch o nich dawno zaginął...;-))


Ciasto parzone wylądowało w woreczku foliowym z naciętym rogiem... wyciskałam z niego długie eklery i okrągłe małe ptysie. Z tej ilości wychodzą dwie blachy piekarnikowe ciastek.


A poniżej moje wieszaki szmaciaki... a tak naprawdę druciaki w owijkach ze skrawków tkanin... pomysł zaczerpnięty z netu, ale nie pamiętam skąd...



Czekają na wiosenne i letnie, kolorowe, zwiewne fatałaszki :-)


Pozdrawiam ciepło szczególnie moich nowych obserwatorów!

I dziękuję bardzo za miłe słówka pod scrapowym folderkiem!


16 komentarzy:

  1. ale mi smaczka narobilas...pomysl na wieszaki super, a ja caly czas czekam na e-mail od Ciebie z adresikiem:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napiszę Kami, napiszę:-)pozdrówko ciepłe!

      Usuń
  2. Uwielbiam ciasto ptysiowe :) Ja robie eklery nadziane smietana i polane czekoladowa polewa :)Zamarzylam o wiosnie patrzac na kolorowe wieszaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciacha mniam, mniam. wieszaki pomysłowe, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm, nigdy nie robiłam ciasta ptysiowego - chyba pora to zmienić :)
    a wieszaki cudne :)
    pozdrawiam ciepło
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj czas! wychodzą pyyszne ciacha:-)pozdrawiam!!

      Usuń
  5. Takie u Ciebie pyszności ,a tymczasem ja od dziś nie jem słodyczy ( ciekawe jak długo ha ha :)
    Pomysł na wieszaki bardzo fajny i wart wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mów mi Elu, że ze słodyczy wolisz szyneczkę:-))

      Usuń
  6. Przepis trafi do wypróbowalni;-) dziekuję, a wieszaki- bardzo pomysłowe, pozdrawiam serdecznie, Żania

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale mi narobiłaś smaka ;D chętnie wrzuciłabym w siebie... Przy okazji przypomniałaś mi że nie kupiłam kremu karpatkowego :D
    Wieszaczki - Ach! Wiosno-przybywaj! Ciepło pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam ptysie. ten jasny krem... już dawno nie jadłam dobrych, wszędzie gdzie nie kupię ciasto bardzo dziwnie smakuje, nie jest takie lekkie i delikatne jakim go kojarzę, krem ciężki i zjełczały. ciężko o dobre wyroby cukiernicze , niestety.

    OdpowiedzUsuń
  9. mmm pycha:))) a wieszaki wyglądają cudnie!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. superowe wieszaki, moim też przydałaby się taka przemiana:)

    OdpowiedzUsuń
  11. I kolejny przepis, który wykorzystam...:)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)