Coś tam kiedyś szydełkowałam... dawno... nawet udał mi się szalik i czapka...
Szydełko mi nie obce, choć nie potrafię wyszydełkować misternych serwetek czy koronek...
A widział kto rzucony na szydełkowe wyzwanie sznurek jutowy... czemu nie!!
Czy tylko koronki delikatne i zwiewne, których nie umiem zdziałać? ;-))
Proszę oto efekt weny po tym jak dostałam w prezencie...sznurek jutowy...no bo tak lubisz sznurki:-)) jeszcze żeby to był sznur świecidełek ...a to po prostu zwykły jutowy sznurek, który polubiłam i stosuję w scrapowaniu:-)
Zakład powroźniczy wiecie co to? Właśnie jeszcze takie istnieją i sznurek produkują...
Szydełkowy wytworek ma być podkładką pod gąrący gar...ot tak przyziemnie...
a może Was zainspiruję...
Pozdrawiam ciepło!!
to fakt do takich prac trzeba mieć cierpliwość i duże umiejętności. po serwetce widać, że Tobie nie brak ani jednego ani drugiego! efekt znakomity.ps. na szczęście moja teściowa para się szydełkowaniem, więc spod jej rąk wyszło parę cudów dla Emilki.
OdpowiedzUsuńTaki sznurek ciężko chyba na szydełku idzie bo on sztywny. Ja robiłam biżuterię na szydełku z cienkiego drutu srebrnego i był to koszmar - za to żyłka bardzo fajnie idzie.
OdpowiedzUsuńPodstawka pod gar fajna.
fajna podkładka ^^
OdpowiedzUsuńsuper podkładka ,z takiego sznurka mozna stworzyć fajne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńurocze te sznurkowe serwetki:) , w końcu zajrzala - może znowu mnie wciągnie
OdpowiedzUsuń