Witam!
Nie wywiało Was? :-) mam nadzieję, że nie chociaż huragany za oknem, a ja chcę się dziś pochwalić dwiema rzeczami.
Wstałam wcześnie i od razu miałam plan na sz(ż)ycie ;-) tzn. w zasadzie to wieczorem powstał plan a rano zastanawiałam się czy mi się to śniło czy też nie ...
Otóż wieczorem wyszperałam starą sukienkę córci i zapadła myśl o przerobieniu jej na spódniczkę, a że materiał wdzięczny bo drobniutki sztruksik w kolorze wrzosowym to pomyślałam o zabawnym dodatku. I zamiast porannej kawy było ręczne szycie kociego łebka- zawieszki do spódniczki.
Do fioleciku przypasowała mi zieleń i tak po skróceniu sukienki ozdobiłam falbankę tasiemką a kotka umocowałam na stałe przy pasie.
Taki koci dyndałek, którego można schować do kieszonki :-)
Córcia ucieszyła się z kotka, wycałowała go soczyście ale niestety spódniczki jej nie w głowie...woli chodzić w nogawkach:-)))
Liczę, że może się jej odmieni...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)