kiedyś było inaczej...czas chyba jakoś wolniej płynął...
poranne rytuały rozpoczynające dzień... pielęgnowane do późnej starości- a zapamiętane przez dziecięce oczy...
rano dziadek wychodził po codzienną gazetę i obowiązkowo po maślane bułeczki...
Upiekłam dziś maślane bułeczki z tego przepisu Liski. Może nie są idealnie takie jak te sprzed lat... a może przypomną smak z dzieciństwa- nie mnie- ale mojemu B... :-)
Moim pociechom zafundowałam z tego przepisu rogaliki maślane z nutellą i suszoną papają.
Tutaj przepis cyt. za Liską:
Maślane bułeczki z kruszonką
600 g mąki pszennej
20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych instant)
40 g cukru
50 g masła
1 jajko
240 ml mleka
1 łyżeczka esencji waniliowej
Kruszonka:
50 g miękkiego masła
50 g mąki
50 g drobnego cukru
2 łyżki płatków migdałów, pokruszonych
Do posmarowania: jajko roztrzepane z 1 łyżką wody
Zrobić zaczyn: wymieszać drożdże z odrobiną cukru i mleka, odstawić do rośnięcia na kilka minut.
Mleko lekko podgrzać, wymieszać z masłem, cukrem i solą. Kiedy lekko przestygnie, połączyć z jajkiem. Dodać mąkę wymieszaną z zaczynem.
Wyrobić gładkie ciasto. Pozostawić przykryte w temperaturze pokojowej na 1-1,5 h aż podwoi swoją objętość.
Z ciasta formować małe okrągłe bułeczki o średnicy ok. 3-4 cm, układać je w okrągłej formie wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi ok. 2 cm odstępy.
Przykryć wilgotną ściereczką, odstawić do wyrastania na 30-40 minut.
Zrobić kruszonkę: wszystkie składniki połączyć w miseczce do konsystencji grudek.
Wyrośnięte bułeczki posmarować jajkiem, posypać kruszonką.
Piekarnik nagrzać do 200 st C.
Wstawić bułeczki i piec 15-20 minut, do zrumienienia.
Zarówno bułeczki jak i rogaliki wyszły bardzo smaczne- delikatne i bardzo puszyste.
Smaczne z moim świeżym powidełkiem śliwkowym...
Rogaliki maślane z nutellą i suszoną papają:
Z ciasta na bułeczki formować placuszki w kształcie nieco zbliżonym do trójkąta.
Rozsmarować łyżeczkę nutelli na placku, posypać kawałkami papai, zwijać rogalik poczynając od szerszego brzegu.
Pozostawić do wyrośnięcia, następnie smarować rozmąconym żółtkiem.
Piec do zrumienienia tak jak bułeczki.
Rogaliki smakowite, mniamm...
To się działo dzisiaj...
Ale wczoraj...
była tak piękna niedziela, że nie sposób jej było przesiedzieć w domku...
dzieci zapakowane w foteliki, worki na kasztany przygotowane... no to do parku przypałacowego w Łańcucie- odjazd!
Kasztanów dwa worki przedszkolne przywiezione...:-)
Żyrafa, małpa George i strażnik zrobione:
A mama wypatrzyła wyzwanie Szuflady i zmontowała wianek kasztanowo-kwiatkowy :-)
Wianuszek malutki, a kwiatuszek taki sam jak w moich cukiereczkach do wylosowania...
Zanudziłam Was chyba nieźle.. :-)
Zaglądajcie do mnie:-)
Pozdrawiam cieplutko!!
Sabik
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Tytułowy wózek to ulubiony gadżet ogrodowy mojego najmłodszego synka. Zakupiony w stanie surowym na "aleokazjach". Do najsolidn...
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...
Ale pachnie świeżym pieczywkiem:-) Ja piekłam wczoraj bułki z serem i powidłami śliwkowymi. W "naszych miejscach" kasztany -te pierwsze już wyzbirane przez dzieciaki więc małpy George narazie nie będzie:-)
OdpowiedzUsuńgdzie tam zanudziłaś, ślina mi cieknie, że filiżankę po kawie musiałam sobie podstawić pod brodę, ale pyszności ani chybi trzeba zrobić ;)))
OdpowiedzUsuńwiany=uszek z kwiatkiem bardzo pomysłowy, tylko iść na łowy kasztanowe trzeba :))
uściski dla Ciebie i dzieciątek :))
Oj kobietki jak miło, że jesteście u mnie :-)
OdpowiedzUsuńLusi-w parku kasztany były wyzbierane przez turystów zapewne, ale ostały się pod mało uczęszczanym kasztanowcem :-)
Ula- dzięki wielkie i uściski posyłam również:-)
E tam, zaraz zanudziłas, pooglądałam ciasteczka (dobrze,że tylko miałam babeczkę, bo zjadłabym ich mnóstwo, przy takiej lekturze).
OdpowiedzUsuńU was taka śliczna pogoda, u mnie pada juz kilka dni;-(
Pysznie wyglądają szczególnie te rogaliki :) i znów zrobiłam się głodna ;)
OdpowiedzUsuńA Łańcut taki piękny! Parę lat temu byłam i zrobił na mnie niesamowite wrażenie. I pałac, i park, i storczykarnia. Wszystko tam piękne:)
Pozdrawiam :)
Ale mnie skręciło,tym bardziej,że jeszcze nie jadłam kolacji.U nas w tym roku kasztanów jak na lekarstwo,ale będziemy jeszcze szukać.
OdpowiedzUsuńPiękne te wasze kasztanowe dzieła !
OdpowiedzUsuńA bułeczki oj kuszą kuszą ;))
Fajny wianek!
OdpowiedzUsuńNa to bym nie wpadła.
Dziękuje za udział w szufladowym wyzwaniu.
Szkoda ,że tak daleko mieszkam , chętnie wpadłabym na te słodkości i na kawkę, no i mogłabym popatrzeć na Waszego maluszka.
OdpowiedzUsuńmmmm ale smakowite z chęcią skorzystam jak będę miała chwilkę :) a malutka jest urocza
OdpowiedzUsuńCudny ten wianuszek! Chyba się zainspiruję:))
OdpowiedzUsuńKasztanowy wianek świetny! Pozdrowienia z Szuflady!
OdpowiedzUsuńUroczy wianuszek ze ślicznym kwiatuszkiem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady!
Wianuszek uroczy, a ten puchaty kwiatuszek mnie zauroczył.
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w zabawie.
Pozdrawiam
Kaśka DT Szuflada.
Smakowicie tu u Ciebie, pozwolisz, że się rozgoszczę :) - Magda
OdpowiedzUsuńP.S.zapraszam do mnie