Nad rzeczką...opodal krzaczka...
Moja kaczka faktycznie znad rzeczki przyleciała, choć do dzikich nie należała...ani raczej do dziwaczek...- ot zwykła wiejska kaczucha. Taka kaczka to rarytas- upiekłam więc ją w całości.
Następnym razem (kolejna czeka zahibernowana w zamrażalniku) będzie kaczka luzowana:-)
Na nockę kaczucha miała "maseczkę" solno-majerankowo-miodowo-musztardową... :-)
Kolejnego dnia- do solarium poszła, kwa kwa...:-)
Piekłam ją w rękawie foliowym- dobry rezultat- kaczka zrumieniona i soczysta.
Sztuka niecałe 2 kg piekła się 2 godz.
Pod koniec pieczenia dołożyłam na blachę jabłka wypełnione żurawiną.
Mięsko wyborne, zarówno w nóżce jak i skrzydełku...pysznie smakowało z winnym jabłuszkiem!
Z pieczonej piersi kaczej przygotowałam farsz do pierogów mięsnych :-)
Farsz:
mięso zmielić
1 cebulę zeszklić na masełku
1 jajko
bułka tarta
majeranek, sól, pieprz do smaku
Zagniatamy ciasto, lepimy i gotujemy w osolonym wrzątku z dodatkiem łyżeczki oliwy.
Ja podałam polane bułką tartą na masełku:
Smacznego...
Sabik
p.s. wielkie dzięki za Wasze komentarze:-) buziak!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Tytułowy wózek to ulubiony gadżet ogrodowy mojego najmłodszego synka. Zakupiony w stanie surowym na "aleokazjach". Do najsolidn...
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...
Mniam! Tez piekłam kaczuchę z jabłuszkami w niedzielę i powtórzę to na rodzinny obiadek. Pozdrawiam! Pracuję:), do końca tygodnia skończę:))
OdpowiedzUsuńAle pysznosci u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńale rumiana! a ja najchętniej zjadłabym pierogi :-)
OdpowiedzUsuńmmmm jak tu smakowicie u ciebie :)
OdpowiedzUsuń