Uszyłam sobie szybciutko poduszeczkę na szpileczki. Wreszcie, bo tak naprawdę to nigdy jej nie miałam...no może w dzieciństwie przyniosłam coś do domu ze szkolnych prac ręcznych :-)
Kwitnie sobie teraz na maszynie, a ja nadziewam go szpileczkami:)
Do miłego!!
Bardzo fajny igielniczek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)