2 września 2011

Brzoskwiniowe co nieco czyli koniki na kiju i ciasto ...

Bardzo lubię konie..zawsze sprawiało mi przyjemność obserwowanie jak się pasą, oganiają ogonami...gładka i lśniąca sierść, piękne, zgrabne i pełne wdzięku...

Nawet te mniej szlachetnej krwi, niekoniecznie araby są piękne... teraz mam okazję patrzeć na nie, gdy sąsiad rano wypuszcza swoje stadko :-)

Co mają wspólnego konie i brzoskwninie...?

Ten sam miluśki meszek- tak nazwałam niegdyś końskie pyski... są takie milusie gdy się je głaszcze :-)

Kilka dni temu wpadłam na pomysł by sprawić moim pociechom koniki... koniki na kiju- znana wszystkim zabawka od lat..dzieci lubią pobiegać, a ich wyobraźnie jest nieograniczona... Moje pociechy biegały po domu okrakiem na miotle i rurze od odkurzacza :-))) Udawały, że to ich pojazdy, zasiadały razem i prowadziły rozbrajające dialogi :-)

Koniki na kiju (z recyklingu)

Skorzystałam z tego tutoriala bo spodobał mi się ogromnie recykling męskich wielkich skarpet :-)


Na parę koni potrzebne są:

- dwa kije (takie ze sklepu gospodarczego)
- para skarpet męskich
- 4 guziki
- szmatki
- tasiemki
- ozdoby, dzwonki
- wypełnienie poliestrowe (z poduszki ;-)



Skarpetę wypychamy
poliestrem- mamy już koński łeb, szyjemy ze szmatek uszy, doszywamy oczy z guzików, z tasiemek robimy kantarek i gotowe!


No jeszcze łeb umieszczamy na kiju, na kija okrakiem i można krzyczeć: wio koniku! :-))


Pyski im wyszły bardzo sympatyczne i uśmiechnięte:-)


A dla starszych dzieci ;-) do posłuchania konik na biegunach na dobry humorek :-)

Zabawa przednia!

Wracając do brzoskwinek...


Polecam Wam tartę brzoskwiniową, z budyniem pod chrupiącą kokosować kruszonką.

Wczoraj zajrzałam do Asi z Kwestiasmaku.com.
Ujrzałam brzoskwinki zapiekane...i postanowiłam szybciutko upichcić ciacho z brzoskwiniami.


Ciasto kruche miałam zamrożone, owoce prędziutko obrane i pokrojone, jeszcze jedna gruszeczka się znalazła więc też ją wykorzystałam. Budyń w cieście bardzo lubię, znalazł się w tej improwizacji... A od Asi zaczerpnęłam kokosowy chrust.

Wyszło pyyyysznie!



Pozdrawiam brzoskwiniowo i milutko !! :-)






7 komentarzy:

  1. Cudny koniczek! Zrobię takiego Synowi! Jak Maleństwo??
    Pozdrawiam serdecznie
    Lusi

    OdpowiedzUsuń
  2. Z niczego można zrobić coś, wystarczy pomysł :).
    super:).

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło mi, że się Wam podoba :-)
    Lusi- Maluszek jest cudny, słodki i jak na razie odpukać wszystko jest OK:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sabiku to teraz masz zadanie bojowe: Weź maluszka do wózeczka albo nosidełka, i zrób dużo zdjęć Waszego nowego domu, bo umieram z ciekawości!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaka śliczna ta Twoja Amelcia! :)
    Koniki bardzo sympatyczne a ciasto z pewnością pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  6. ale z Cibei pracowita pszczolka :)
    konie mi sie bardzo bardzo podbaja
    pozdrawiam cieplo
    Mcdulka

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne koniki i bardzo pomysłowe :) dodaje do obserwowanych wiec bede tutaj stalym gosciem :) rowniez zapraszam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)