1 września 2011

Koniec wakacji...Eko-reklamówka i eko-śniadaniówka

Witajcie!
To już naprawdę zakończenie sezonu wakacyjnego? Pierwsze dzwonki w szkołach...ech mój starszy malec za rok usłyszy swój pierwszy szkolny dzwonek w życiu? Mógłby mieć jeszcze rok zerówki... no cóż, jakoś sobie tego nie wyobrażam, ale chyba nie będzie wyjścia... Jak patrzę na jego beztroskę, spontaniczne zabawy- jest mądry i operuje bardzo dużym zasobem słów ale czy przez rok zauważę, że jest gotów usiąść w szkolnej ławce...?
Czas pokaże- na razie przedszkolny obowiązek trzeba wypełnić... Dopiero był taki jak Maleńki a tu już ostatni rok przedszkolaka...ech, rosną nam te dzieci :-)

Posmęciłam troszkę, a przecież każdy wiek ma swoje prawa i uroki, trzeba zawsze cieszyć się chwilą- carpe diem jak mawiali starożytni Indianie ;-))

Tymczasem nawet na zakupy nie mogę się wybrać bo zwyczajnie nie ma jak... a zawsze z zakupów pozostaje dziesiątki plastikowych siatek, reklamówek, woreczków...

Niedawno ELa z Czary Mary z materiału umieściła tutka jak uszyć reklamówkę...
Skorzystałam jak najbardziej i z darowanego mi materiału- cieniutkiego ortalionu- uszyłam reklamówkę właśnie.

Zmodyfikowałam nieco projekt i dodałam kieszonkę z troczkiem tak by zminimalizować rozmiary siateczki i wrzucić do torebki.


Kieszonka wyszła tak na styk, następnym razem zrobię nieco większą.
Narodziny reklamówki :-)




Wielkość średnia- na jednorazowe zakupy w delikatesach lub wiejskim sklepie :-)



Nieco wcześniej zmontowałam mojej Połowie eko-torebkę na śniadanie tzw. lunch bag.
Obywa się bez plastikowych woreczków.
Projekt widziany na wielu blogach spodobał mi się- nawiązuje do zwykłej papierowej torebki z dawnych lat :-)

Torebka mieści dwie kanapki, owoce i miejsce na słodycz też się znajduje.


Warstwę wewnętrzną stanowi ceratka, tak by np. wyciekający pomidorek nie poplamił torebki ;-)


Zapięcie na całkiem męski guziczek :-)

Wiecie co, mam ochotę na Candy...tylko muszę pomyśleć nad cukierkami...
Chyba już niedługo Was zaproszę do zabawy...

Ostatnie cukierki poleciały do Hiszpanii do Mcdulki a kilka dni temu wysłałam Pocieszajkę do Zmierzchu Luny po bardzo wielu nieudanych próbach kontaktu mailowego.
Mcdulka była bardzo zadowolona a ja jeszcze bardziej, że cukiereczki zaleciały aż do Oviedo:-)Mam nadzieję, że zwyciężczyni będzie zadowolona :-)


Tymczasem znikam...obowiązki wzywają :-)

Pa!


8 komentarzy:

  1. No pewnie, że czekamy na słodkości :) A ty coraz bardziej eko jesteś :D A może zaczniesz szyć wielo??

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne pomysły i wykonanie:), a podpowiedz co to za ceratka, bo chcę uszyć śniadaniówkę dla córki i właśnie nie wiem co dać do środka

    OdpowiedzUsuń
  3. rhodiana- mam malutki stosik wielorazówek z PULa dla Maleńkiego- niestety kupionych..może się sama rozkręcę i uszyję jakieś otulacze polarowe :-) mam za sobą próbę-uszyłam wielo z bawełny :-)
    april79- ceratkę "wymontowałam" z flanelowego podkładu dla maluszków...:-) ale sądzę, żę możesz użyć np kawała ceraty takiej na stół lub np przeźroczyste giętkie tworzywo, z jakiego są czasem kosmetyczki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcio reklamówka ,fajny ten ortalion w paseczki ,eko-torebka na sniadanie świetna ,bardzo fajny i prosty pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam niedyskretne pytanko-KIEDY TY TO WSZYSTKO ROBISZ????Torby super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Elu- dzięki za inspirację:-)
    Kasiu- w tzw międzyczasie choć jest to pojęcie abstrakcyjne...:-)))
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny pomysł z tymi torebeczkami na śniadanie, jesteś juz drugą osoba u której widzę coś takiego, bardzo mi się podoba Twoja torebka ,muszę coś pokombinowac dla moich synów ,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne EKO pomysły chyba wyciągnę maszynę do szycia. Dawno nic nie szyłam. Pomysły warte naśladowania :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)