23 września 2011

Koronkowe osłonki i chała... a nawet dwie...zaplatane

Jesien jesień jesień... jak to tak...?



Mam nadzieję, że jesteście przed kolacją... dzisiaj będzie chała ;-))
Już nie zdążycie upiec- możecie jedynie poczuć aromat zdjęcia :-)
Na jutro polecam! Wymaga wiele czasu ale warto!

Znowu podrzucę Wam naprawdę udany wypiek! jak zwykle...wiadomo- z Pracowni Wypieków.

Chałki bardzo lubię i te słodkie maślane i te pszenne bułkowate zwane czasami "rybką".
Ten przepis to typowa Russian Challah - pszenna bułkowata



Chałka pszenna Russian Challach (cyt. za Liską)

Przepis na podstawie Russian Challah, Maggie Glezer
2 duże chałki

20 g świeżych drożdży
500 g mąki pszennej
170 g wody
2 jajka
1,5 łyżeczki soli
55 g oleju roślinnego
2 łyżki cukru

do posmarowania: żółtko wymieszane z 1 łyżeczką wody lub śmietany
do posypania: mak, kminek


W dużej misce umieścić drożdże z 1 łyżeczką cukru, 100 g mąki i wodą. Odstawić na 20 minut.
Następnie dodać pozostałe składniki i wyrobić gładkie ciasto - będzie dosyć zwarte.
Przełożyć do miski wysmarowanej olejem, przykryć ściereczką lub folią i odstawić na 2 godziny, by wyrosło.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części, z każdej zrobić chałkę.
Zaplecione chałki posmarować olejem i przełożyć na blachę wyłożoną papierem. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na 1-2 godziny. Radzę pozwolić chałkom solidnie wyrosnąć, dzięki czemu będą puszyste i miękkie.

Piekarnik nagrzać do 190 st C.
Chałki posmarować żółtkiem wymieszanym z wodą lub śmietaną (1 łyżeczka na żółtko), posypać makiem lub kminkiem.
Wstawić do piekarnika i piec 20-30 minut.

Po upieczeniu studzić na kuchennej kratce.


Ja zaplotłam każdą chałkę inaczej. Plecionki z 6 wałeczków:
1 chałka to prosty dobierany warkocz
2 chałka to warkocz przekładany jak w tym filmiku.


Warto czekać na wyrastanie- puszysty i delikatny miąższ, a przy tym chrupiąca skórka...


A teraz pochwalę się moim ostatnim szyciowym dokonaniem...

Otóż mam w domu maniaków smakołyku Nutella... a ja jestem maniaczką opakowań po tym smakołyku.

Wszelkie kulinarne dodatki gromadzę w tychże słoikach- po prostu je lubię za ich kształt i wielkość:-)



Wymyśliłam sobie z nich doniczki na moje dwa ziółka wykopane z ogródka przed zimą...
a słoikom uszyłam ubranka... koronkowe są...

Zainspirowałam się doniczkami z Ikea...

Puste słoiki
w osłonkach:



A tak wyglądają z ziółkami
... na dno słoiczków wsypałam kamyczki by odprowadzały nadmiar wody od korzeni.




Muszę przyznać, że podobają mi się nawet te białe klimaty :-)


Reszta słoików czeka na odpowiednie etykietki... a o tym niedługo :-)

Pozdrawiam Was bardzo ciepło!! Dziękuję za komentarze- są przemiłe, dowcipne i bardzo poprawiają mi nastrój po całym dniu fruwania między kuchnią a moimi pociechami :-)

Miło mi też, że mam nowe Obserwatorki i że do mnie zaglądacie:-)

Paaa!

7 komentarzy:

  1. świetne osłonki -brawo za pomysł. tez uwielbiam chałkę i piekę, ale ostatni się opuściłam :( jutro będzie ciasto ze śliwkami i jabłkami ale może się poświęcę w jakiś dzień i obudzę rodzinkę zapachem świeżej chałki?! dzięki za przypomnienie tego przepisu
    pozdrawiam magda
    i zapraszam przy okazji do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajnie wymysliłaś sobie te osłonki ! Wyglądaja pięknie z ziołami :)Fajne tez te słoiczki po nutelli,nie ma to jak dobry pomysł :)
    A chałeczka mniam mniam ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, jakie ŚLICZNE OSŁONKI!!!! Ja też takie chcę! Sabi jaka Ty jesteś zdolna, takie śliczne rzeczy szyjesz i do tego te koronki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne osłonki , zrobiłam bułeczki z Twojego przepisu , siedliśmy całą rodzinką i zjedliśmy do kawy , chłopaki pili kawę Inkę- dzięki za przepisy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki Kobietki!! Wy to dopiero zdolne jesteście... :-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)