Wykrojów na kapcioszki znalazłam wiele...
Wykorzystałam więc stare, za małe ciuszki mojej pocieszki i uszyłam kapcie.
A w zasadzie jednego kapcia :-))) Obiecałam jednak drugiego bo wyszło nie najgorzej- to miała być próba i teraz nie mam wyboru- muszę uszyć drugiego...
Oto kapcioszek - kotek:
Jak Wam się widzi? :-)
Pozdrawiam, dobranoc!
Kapciuszek cudny , aż trudno uwierzyć ,że wykonany w zaciszu domowym, i w takim tempie.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem - jak wiele rzeczy można zrobić.
:-) dziękuję... zachęcam do maszyny:-)
OdpowiedzUsuń