31 marca 2011

Cytrynowa łapka-podkładka

Ostatnio piłam kilka kaw dziennie na mój nieznośny ból głowy...na dodatek kaw naturalnych wzmacnianych świeżo wyciskaną cytryną... i nie ma się co krzywić:-) to już akt desperacji ale polecam na silny ból głowy-oby Wam tak nie dokuczał...

Tak mi kwaśno było i cytrynowo, że wykorzystałam świeżo nabyte ściereczki w cytrynowym kolorze z niebieskimi akcentami...i uszyłam cytrynową podkładkę służącą zarazem jako łapka do gorących garnków w kuchni.

Pomysł świeżo zaczerpnięty stąd...tak bardzo mi się spodobała ta cytryna!!!

Oczywiście nie obyło się bez recyklingu pewnej rzeczy zupełnie nieużywanej- za małej, pikowanej bonjour'ki ;-)


Wyrysowałam sobie wykrój:


Przepikowałam i zszyłam wszystkie części na maszynie. Lamówką z jeansu obszyłam cytrynkę już ręcznie...:


I od spodu:


Jak na razie nieskromny zachwyt cytrynka wzbudziła tylko we mnie... mam nadzieję, że Wam też się spodoba:-)


Pozdrawiam!

29 marca 2011

Kapcioszki dziecięce

Wykrojów na kapcioszki znalazłam wiele...
Wykorzystałam więc stare, za małe ciuszki mojej pocieszki i uszyłam kapcie.


A w zasadzie jednego kapcia :-))) Obiecałam jednak drugiego bo wyszło nie najgorzej- to miała być próba i teraz nie mam wyboru- muszę uszyć drugiego...

Oto kapcioszek - kotek:


Jak Wam się widzi? :-)


Pozdrawiam, dobranoc!

Torebka zakupowa

Tkaninkę kwiecistą wykończyłam... Ostatnią rzeczą jaką z niej uszyłam jest torebka, a raczej torba :-) Miała być prostą eko-torbą na zakupy.

I taka jest, ale dodałam jej trochę ozdobnych szwów i kieszeń wewnętrzną.

Jeszcze jej nie testowałam...

Zdjęcia dodam innym razem, kiedy obmyślę zapięcie :-)

Opaska dla dziewczynki

Znalazłam resztki materiałków i uszyłam córci opaskę na głowę, bo narzekała na przeszkadzające jej włoski...



Spodobała jej się, ale i tak nie lubi niczego nosić na włosach...;-)

Materiałowy koszyczek na owoce

Podobają mi się Wasze koszyczki na tzw. przydasie.

Postanowiłam uszyć taki parapetowo-kuchenny... służy na razie do przechowywanie jabłuszek.

A szyłam go tak:

1. przygotowałam dwa prostokąty, wycięłam rogi do zrobienia denka, zaprasowałam lamówkę- ozdobiłam ją bawełnianą koronką i ładnym ściegiem.


2. w każdym prostokącie zszyłam boki wyciętych kwadratów


3. zszyłam dwie części koszyczka składając je prawymi stronami do wewnątrz


4. wywinęłam na prawą stronę i koszyczek gotowy


Koszyczek jest bez podszewki niestety. Kolejne postaram się dopracować :-)

Burasek i Szaraska ukończone

Moje debiutanckie kociaki ukończone już jakiś czas temu.

Tak spoglądają wdzięcznie:


:-) dzieciaki je polubiły i to najważniejsze!

26 marca 2011

Naprawdę niezły pasztet...

Ciągle i niezmiennie gęś króluje w kuchni...

Tym razem bez rozpisywania się-

PASZTET GĘSI

Składniki:

ok. 1kg mięska gęsiego (u mnie pieczone)
30 dag wątróbki cielęcej lub drobiowej
100 g pieczarek
3 małe cebulki
2 marchewki
1 pietruszka
1 mały seler
sucha bułeczka
3 jaja
pęczek świeżego koperku
sól, pieprz, majeranek, gałka muszkatołowa, ziarenka kolendry, ziele angielskie, liść laurowy, papryka mielona słodka



Wątróbkę przesmażyłam na masełku, po chwili dorzuciłam cebulkę pokrojoną w kostkę, zrumieniłam, podlałam wodą i dusiłam pod przykryciem ok. 15 min. Nastawiłam do gotowania marchew, pietruszkę i seler z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego z niewielką ilością gęsiego tłuszczyku. Pieczarki pokroiłam i podsmażyłam na masełku a następnie dusiłam do miękkości. Koperek pokroiłam drobniutko. Suchą bułeczkę namoczyłam w ciepłej wodzie.

Czas na przygotowanie masy mięsno-warzywnej. Zmielić 2-3 krotnie gęsinkę, wątróbkę, warzywa, pieczarki i odciśniętą bułeczkę. Oddzielić żółtka od białek. Żółtka dodać do masy, a białka ubić na sztywną pianę. Masę dobrze wyrobić rękami dodając wszystkie przyprawy. Dosmaczyć i na koniec delikatnie wmieszać pianę z białek.

Keksówkę (u mnie keksówka + forma na babę :-)) wysmarować słoninką lub gęsim tłuszczykiem, lekko obsypać bułką tartą i wyłożyć masę.Posypać lekko bułką tartą i ponakłuwać widelcem.



Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 180 i piec ok. 40 min.

Wyjąć pachnący przysmak i gdy lekko przestygnie "wyklepać" z formy.



Pyszny jeszcze cieplutki, ale na drugi dzień świetnie się kroi.




Polecam!

Jak uszyć kapcioszki dla 4 latki?

Witam,
rozpisałam się ostatnio to prawda...bo i sporo się działo kulinarnie.
W międzyczasie uszyłam też jakieś drobiazgi.

Teraz poszukuję projektu na uszycie domowych bamboszków, kapcioszków, pantofelków dla dziewczynki...

Moja córcia wyrosła z kapci i bardzo pragnie kapcioszków "kicianych". W sklepach nic szczególnego, a poza tym skoro zaprzyjaźniam się z maszyną do szycia to chcę zmierzyć się z projektem "kapcie".

Może macie jakieś doświadczenia w tej mierze??

Jak narazie szperam w necie i znalazłam wiele inspiracji:
1.kapce pasiaste
2.dla bobasów
3.kapcie kimonka
4.Gotowy projekcik prostych kapcioszków


Czekam... :-)

Miłego weekendu!

25 marca 2011

Kotek klucznik

Kilka dni temu wypatrzyłam u Cassia prześlicznego kocurka z brzuszkiem na klucze. Zapragnęłąm mieć chociaż podobnego:-)

DO uszycia klucznika posłużyły mi resztki mojej byłej spódnicy oraz szmatki chyba 20 letnie znalezione gdzieś w szpargałach :-)

Zajęło mi to może godzinkę i już moje klucze nie wiszą na jakiejś zwykłej smyczce.



I brzuszek z karabińczykiem:



Od razu go polubiłam, jest słodki!


Dziękuję wieczornie za wszystkie miłe komentarze:-)
Pozdrawiam i dobrej nocki!

Smalec gęsi

Pyszny, pyszny... nie równa się z żadnym innym. Super do chlebka- polecam!

Składniki:

surowy gęsi tłuszczyk
1 cebulka
1/2 jabłka winnego
majeranek
sól, pieprz

Oddzielamy surowy tłuszcz głównie z okolicy gęsiego kuperka, kroimy w kosteczkę.
Stapiamy tłuszcz na wolnym ogniu aż do wytworzenia skwarków. Przecedzamy do drugiego garnka, dodajemy pokrojoną drobno cebulkę, chwilkę smażymy do zrumienienia. Zdejmujemy z ognia. Po lekkim ostudzeniu dodajemy łyżeczkę majeranku, sól i pieprz do smaku oraz starte na grubych oczkach jabłko.
Przelewamy do kamionkowego naczynia lub do takiego jakim dysponujemy :-)

Wstawiamy do lodówki najlepiej na całą nockę.

Na drugi dzień delektujemy się kromeczką razowego chlebka z gęsim przysmakiem.



Oczywiście poranna kawka musi poczekać...

Gęś pieczona

A niech to gęś... nie miałam niestety odpowiedniego naczynia do pieczenia takiego wielkiego ptaszyska. Dobrze, że to nie bocian i takich długich nóg nie miało...;-)

W ostateczności postanowiłam piec gęś na ruszcie, polewałam ją wytapiającym się tłuszczem a pod koniec pieczenia nakryłam folią aluminiową. Piekła się ok. 4 godzin...



Czekać było naprawdę warto, bo pierwsza gęsia noga zniknęła w męskich ustach bardzo szybko. Usta te nie chciały do wieczora już nic jeść :-))



Gęsinka jest mięsem, które nie potrzebuje zbyt wielu przypraw, ani wyszukanych przepisów. Sama w sobie jest pyszna i aromatyczna.

Tłuszczyk gęsi z pieczenia zlany i odstawiony, pójdzie do zamrożenia i posłuży jako dodatek do wielu potraw mięsnych nadając specyficzny aromat.

24 marca 2011

Racuszki z jabłkami

Wraz z ptactwem dotarły także eko-jaja. Postanowiłam dzieciakom sprawić racuszki drożdżowe.
Nie spodziewałam się takiego apetytu- racuchy znikły w ekspresowym tempie.
Przepis na racuchy zawsze odgrzebuję w głowie i ZAWSZE robię je na "oko" oraz czynię modyfikacje :-)

Tym razem udały się pyyysznie!

Składniki na szybkie racuchy:

2 wiejskie jaja
3 łyżki cukru
3/4 szkl. mąki
ok.1/2 szkl.mleka
ok.1/2 szkl. śmietany 18%
1 łyżeczka drożdży instant

Ubijam żółtka z cukrem na kogel-mogel (taki z wiejskich jaj jest obłędny), dodaję mleko i śmietanę, miksuję, dodaję mąkę i drożdże-miksuję na jednolitą masę (konsystencję reguluję dodatkiem mąki). Ubijam pianę z białek i delikatnie mieszam z ciastem.

Dodatki wg uznania. Ja robię często z bananem w plasterkach, lecz dziś były z jabłkiem i skórką pomarańczową.

Smażymy... wychodzą z patelni i znikają w momencie!

Gąska i kogucik

Do kuchni zawitały dwa ptaki! Nie bylejakie, bo z ekolologicznego gospodarstwa nad Sanem. Były w stanie głębokiego zamrożenia więc przez całą nockę spokojnie tajały.:-)

Oto one:

1.Gąska...- całe 5 kg



2. Kogucik... - też ok. 5kg



Takie sztuki to majątek! Faktycznie kosztowały niemało ale ich mięsko i tłuszczyk są na wagę złota. Próżno szukać takich eko-wypasów na marketowych półkach a nawet na placach czy targach.. Ponoć zawsze można zostać oszukanym na gęsi i kupić zamiast niej dużą kaczkę :-)

Gąska ma takie obfitości tłuszczyku że po upieczeniu będzie smalczyk z cebulką do pieczywka.

Narazie gąska po rozmrożeniu marynuje się.

Skład marynaty: papryka słodka, czosnek, majeranek, sól, pieprz kolorowy, oliwa z oliwek.

W oczekiwaniu na jutrzejsze pieczenie:



Teraz studiuję w necie przepisy na pieczoną gęsinkę. Macie sprawdzone?

Tylko jeden podstawowy problem powstał- nie posiadam tak dużej brytfanny... :-(/ Pozostanie mi chyba szeroki rękaw do pieczenia. Pomyślę jutro.


Pozdrawiam!!

23 marca 2011

Koszyczek na pieczywo i brioszki

Czary mary i udało mi się...jak na mój gust oczywiście :-)

Koszyczek na pieczywo mam taki, że można go prać w zmywarce- jest z "niby-wikliny".
Wpadł mi w oko przed rokiem w markecie- była to ostatnia sztuka na półce wyprzedażowej!
Lubię jak pieczywo ma ładną oprawę więc pomyślałam, że nową tkaninkę wypróbuję na podarowaniu koszyczkowi prześcieradełka :-)

Wzór opracowałam sama bez podpatrywania. Oceńcie jak wyszło, proszę.

Do dzieła przystąpiłam tak:



Odrysowałam mniej więcej kształt dna koszyczkowego i przeszyłam o tak:





Przymierzałam wielokrotnie koszyczek i modyfikowałam kształt prześcieradełka.



Obszyłam od lewej strony bawełnianą koronką.



A oto efekt końcowy:




A tak prezentuje się ubrany koszyczek wypełniony brioszkami!



Uszyłam jeszcze oczywiście obrus i jedną podkładeczkę kwadracianą.

Robiły się w tzw. "międzyczasie". Brioszki z przepisu Pani Asi z kwestiasmaku.com. Uwielbiam przepisy Pani Asi, często podglądam i korzystam:-)

Przepis na brioszki zmodyfikowałam dodatkiem skórki pomarańczowej i rodzynek.

Brioszki drożdżowe cyt. za kwestiasmaku.com

Ciasto:
• 370 g mąki pszennej tortowej
• 50 g drobnego cukru
• 7 g (1 saszetka) suszonych drożdży instant
• 1 łyżeczka soli
• 100 ml letniego mleka
• 3 jajka
• 170 g miękkiego masła

Przygotowanie:
Do miski przesiać mąkę, dodać cukier, drożdże, sól, mleko i jajka. Wymieszać składniki drewnianą łyżką lub mieszadłem miksera. Wyrabiać ręką przez 10 minut lub 5 minut za pomocą mieszadła a później haka miksera. Następnie dodawać miękkie masło, cały czas wyrabiając rękami (10 minut) lub miksując (5 minut).Do ciasta dodałam rodzynki i skórkę pomarańczową. Na koniec otrzymamy gładkie, elastyczne ciasto, które z łatwością będzie odchodziło od ręki i boków miski. Przykryć ściereczką i odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia (moje ciasto było ciut za luźne...)

Tortownicę o średnicy 26 cm wysmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia. (użyłam szklanej formy).Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 równych części. Formować placki, w środek wkładać po 1 łyżce dżemu pomarańczowego,(ja nie nadziewałam brioszek) zlepiać brzegi i formować kulkę.

Układać w formie łączeniem do dołu, jedna kulka obok drugiej. Odstawić na 1/2 godziny do podrośnięcia. Piekarnik nagrzać do 180 stopni.

Wierzch ciasta posmarować roztrzepanym jajkiem i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez 30 minut. Mniej więcej w połowie pieczenia, gdyby wierzch był już odpowiednio zrumieniony, uchylić piekarnik i szybko położyć na bułce kawałek folii aluminiowej (ja tak zrobiłam). Po upieczeniu od razu wyjąć bułkę z piekarnika. Po 15 minutach zdjąć obręcz z formy i studzić jeszcze przez kilkanaście minut.



Wyszły rumiane i pyszne, choć troszkę za bardzo połączone :-)



Polecam i pozdrawiam!!

22 marca 2011

Kwiecista tkanina czeka na mnie

Rozkręcam się... nie żebym się miała niebawem rozpaść, ale moje plany co do robótek stają się coraz bliższe spełnienia. Lubicie second-handy? Mnie zawsze udaje się w nich nabyć coś wyjątkowego, za bardzo niewielkie pieniądze.
Dziś sam wpadł mi w ręce piękny kupon materiału. Nie mogłam go nie wziąć choć dziś ceny były najwyższe ;-)
Oto on:

mięsisty, chyba nieco lniany jak na moje niezbyt wytrawne oko...



Jestem w trakcie przemyśleń co z niego uszyć. To, że niewielki obrus to napewno, ale jeszcze przecież chcę podkładki obiadowe, albo pod szklanki, może łapka kuchenna...

Na wstępie to chyba będzie chustecznik torebkowy żeby nabrać rozpędu :-)

Trzymajcie kciuki, bo szycie to moja zupełnie nowa przygoda!

Dobrej nocki!

21 marca 2011

Żegnaj Zimo witaj Wiosno!

Zapachniało, zajaśniało...- Wiosna- Ach to Ty!! Wiosna, wiosna, wiosna!

Sezon na zimę uważamy za zakończony! Czas na zieloność! Jeszcze buro wokół, ale już pierwsze symptomy widoczne gołym okiem :-)



Sezon na choróbska też kończymy! Moje szkraby po wielu tygodniach infekcji (z krótkimi przerwami) wreszcie dziś cieszyły się słoneczkiem!
Najpierw utopiliśmy dwie mini Marzanny w oczku wodnym, a na dokładkę rozpaliliśmy ognisko- a co! :-)

Co prawda balonowe głowy wystawały Marzannom ponad lustro wody, ale najważniejszy jest fakt topienia niekoniecznie tonięcia... :D

Marzanki w oczekiwaniu na topienie...



i utopione!




Byle do lata!!

Domowy wiosenny fromage

Pamiętam jak niegdyś serki tzw. "fromage" można było nabyć tylko w nielicznych sklepach...- dobrze, że nie były na kartki;-) Teraz półki w sklepach uginają się od twarożków i serków we wszelkich wersjach kolorystycznych, w zależności od dodatków..

Spójrzmy jednak czasem na etykietę i poczytajmy o tych dodatkowych składnikach oprócz twarogu, śmietany czy masła...

Tak jak niegdyś tak i teraz staram się przygotowywać serki tzw."fromage" we własnym zakresie. Cenię je sobie głównie z uwagi na znane mi składniki i fakt, że spożywać je mają moje dzieci.



Dodatki do fromagu zależą od naszych kubków smakowych i upodobań.

Ja proponuję wiosenne wersje:
- z moją ulubioną rzeżuchą
- z ogórkiem zielonym

Wersja z papryką czerwoną jest całoroczna i niezastąpiona.

Składniki:

200 g twarogu (preferuję półtłusty)
100 g masła miękkiego
sól i pieprz do smaku
zielony ogórek lub rzeżucha (ilość zależnie od zasobów i smaku ;-)

Składniki miksujemy na jednolitą gładką masę. Ja lubię dobrze zmiksowaną konsystencję.

Zastosowanie: smarowidełko do kanapek lub wypełnienie jajeczne.

Smacznego!

20 marca 2011

Kici kici... mój debiut krawiecki!!

Jej, chyba nawet jestem z siebie troszkę dumna... Brzmi mniej nieskromnie ze słowem "troszkę" ;-)

Igła i nitka mi nie obca, ale maszyna do szycia owszem.. dziwaczne a jednak możliwe. Do wczoraj!

Otóż, tak wiele obejrzałam Waszych blogów krawiecko-robótkowo-tildowych, że się zakochałam! Autentycznie! Te szmaciane cudeńka, które wychodzą spod tylu igieł krawieckich zachwycają mnie!

Postanowiłam, że spróbuję!! Ponoć wystarczy CHCIEĆ...

Przedstawiam moje pierwsze owoce... choć nie bardzo to pasuje do efektów mojego zacięcia krawieckiego!

Pierwszą lekcję pt. jak obsłużyć maszynową igłę- dostałam (dziękuję!).

Kotki dla moich rozrabiaków poszły jako pierwsze na tapetę.
Znalazłam wykrój, pocięłam moją niegdyś ulubioną spódnicę, uszyłam, wypchałam i SĄ!



BURASEK I SZARASKA to ich imiona.



Spieszę pokazać tę parkę, jeszcze w fazie "wykańczania".



Mam nadzieję, że mój zapał nie okaże się słomiany... już obmyślam kolejne realizacje- wiosenno-świąteczne... może się uda.

Pozdrawiam ciepło!

18 marca 2011

Kids Mokate- misiowo ciasteczkowo

Uwielbiają wycinać ciasteczka... mąka fruwa po kuchni, kurzy się z ręcznego przesiewacza jak we młynie...- moje łobuziaki rzecz jasna mają takie zdolności :-)
Dzisiaj po cichu rozłożyłam stolnicę i zabrałam się za ciasto.
Ciasteczka z nutką cynamonu mi się zamarzyły.
Przepis znaleziony u Moniki z Kuchennej Szuflady zmodyfikowałam więc dodatkiem cynamonu.
Przybiegła moja mała pomocniczka i zaczęło się wycinanie misiową foremką:-)
Tak powstały "Kids Mokate" zamiast Lady Mokate :-)



Kids Mokate (Lady Mokate z cynamonem)

1+1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
1+1/2 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru
2 łyżki masła
2 jajka
pół szklanki mleka
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki cynamonu

Ciasto zagniotłam, zwałkowałam a Amelka wycinała.





Te ciasteczka dobrze sprawdziły się w roli "maczanek"- kawka i ciasteczko zanurzane w niej- rozpływa się w ustach:-) W wersji Kids- maczanki w mleczku lub herbatce owocowej:-)

Pachnąco i smaczniutko!

13 marca 2011

Likierki

Mam smaki likierowe.. w domku trunków niewiele ostatnio, więc wypatrzyłam likierek kukułkowy . Już wieczorem zaczynał się "przegryzać" w towarzystwie domowego Bayleys'a.
Jeszcze na smaczek szykuję "jajokoniak". Tylko na smaczek- na czubek języka;-)

3 marca 2011

Karnawałowo

Zadebiutowałam jako mama w pewnej pięknej roli. Przedszkolny bal to jest dopiero coś!! Pamiętam jak przeżywałam niegdyś jak tuż przez zabawą w przedszkolu rozłożyła mnie jakaś paskudna angina.. mój strój muszki łakomczuszki wisiał ze smutną miną na wieszaku...
Tym razem moje dwa szkraby oczekiwały na pierwszy przebierany bal tuż po paskudnych infekcjach, zapaleniach usznych i tym podobnych.
Amelcia kociczka i Filip elegant- to było wyzwanie!
Strój kociczki Hello Kitty opracowałam wstępnie, obmyśliłam wykonanie i przystąpiłam do dzieła.





Przebranie kota z długim ogonem, białym brzuszkiem i maską. Obmyśliłam też dodatkowo białe łapki z pazurkami. Na zakupy materiałów potrzebnych do wykonania wybrałam się z dzieciakami. Jeden pracowity wieczór i przebranie gotowe.Amelka wyglądała jak rasowa europejska kotka!






Z "przebraniem" eleganta nie było problemu- koszula, krawat i marynarka- ot rasowy mały mężczyzna! Spodobał się pewnej małej Królewnie, która poczęstowała go katarkiem i zakilka dni moje mały szkraby wyłożyły się do łóżek z kolejną infekcją. Cóż coś za coś- choć przyznam, że chorobom mówię już stanowcze NIE!!