Dziś odebrałam paczuszkę...
Wielkie dzięki Basiu za prezenty!!
To naprawdę bardzo miłe i niezwykłe doświadczenie dla mnie... niby niewiele a jednak jak wiele znaczy otrzymać podarunek od kogoś kogo nie znamy tak na dobrą sprawę;-)
Zazwyczaj wyznaję taką teorię, że nic nie dzieje się z przypadku, że wszystko i to co dobre i to co złe ma ukryty sens- o którym dowiadujemy się i doświadczamy namacalnie dopiero po jakimś czasie...pytając uprzednio dlaczego?
Otóż gdyby nie pewien splot bardzo trudnych i niezbyt pozytywnych dla mnie okoliczności, które miały miejsce jeszcze niedawno i które "nie powinny" się zdarzyć... a jednak się zadarzyły...może gdyby...nie to...nie byłoby mnie TUTAJ...na moim blogu... nie zaczęłabym szyć i nie odnalazła kolejnej pasji tworzenia...
W każdym razie cieszę się, że tu jestem, mogę pokazać trochę siebie (nie lubię raczej tego w nadmiarze)..
To taka dygresja a propos przygody z blogowaniem i wygranego Candy:-)
Dziękuję jeszcze raz za przemiłe prezenty Basiu!!!
Materiałki ciekawe bardzo, na przepiękne maki miałam nieraz chrapkę...ten motyw lubię!
Śliczne białe zajączki zostały adoptowane przez moje pociechy natychmiast:-)
A ja zostałam kokoszką- i dzieci wręczyły mi woskową kokoszkową ozdobę:-)
Ciepło pozdrawiam!!
Cieszę się, poczta zbyt długo nie przetrzymała przesyłki;-)
OdpowiedzUsuń