Szalenie lubię materiał, z którego uszyłam sobie owocową torebkę z czerwono-kraciastymi obszyciami i podkładki pod kubeczki.
Kupiłam kawał tego materiału w secondhandzie nie wpatrując się specjalnie w szarawe napisy na beżowatej cudnie miękkiej bawełnie.
Zaczęłam się doczytywać z francuska dopiero w domku po upraniu materiałku, wspomogłąm się Wikipedią i cóż się okazuje.
Na mojej szmateksowej bawełnie widnieje nic innego jak dokument z 1813 roku i jest to Ordre Imperial de la Reunion- postanowienie o uhonorowaniu wojaków francuskich Cesarskim Orderem Zjednoczenia podpisane przez samego Napoleona. Tutaj można poczytaćdokładniej o tym wydarzeniu a tu widnieje oryginalny dokument.
Napoleon chyba byłby niepocieszony, że tak istotne akta będą za 200 lat widnieć na tkaninkach lądujących w lumpkach.
Co tam, postanowiłam uszyć podkładki obiadowe i bieżniczek stołowy. Mam teraz w kuchni kawałek francuskiej historii... ;-)
Są dwustronne oczywiście:
Zamarzyłam także o podkładce- jabłuszku. Znalazłam niedawno na takie o to cudeńko i zgapiłam nieco :-)
Powstała jeszcze jedna, ale już truskawkowa:-)
Sama ją rozrysowałam, podhaftowałam, obszyłam kawałeczki filcu i mam ją już!
Żeby było całkiem truskawkowo szybciutko zmontowałam wafelki przekładane truskawkowym kremem.
Spokojnie, krem jest z wykorzystaniem galaretki truskawkowej...
Wafelki z galaretką truskawkową:
masa do przełożenia
szklanka śmietanki słodkiej 30%
1/2 szkl. cukru
3/4 kostki masła
galaretka truskawkowa
Do rondelka wlewamy śmietankę, dodajemy masło i cukier. Ogrzewamy do rozpuszczenia i połączenia się wszystkich składników. Do gorącego płynu dodajemy galaretkę (wsypywałam powolutku) i intensywnie mieszamy do całkowitego rozpuszczenia się galaretki.
Masę odstawiamy do ostudzenia.
Wafle przekładamy ostudzoną masą. Ja użyłam okrągłych andrucików i masy wystarczyło mi na przełożenie czterema warstwami.
Przełożone andruty dociskamy i odstawiamy przynajmniej na 2 godzinki do lodówki, wtedy z łatwością dadzą się pokroić...
Pyszne, polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Tytułowy wózek to ulubiony gadżet ogrodowy mojego najmłodszego synka. Zakupiony w stanie surowym na "aleokazjach". Do najsolidn...
-
Witajcie! Wyskrapowałam notesik ...a właściwie ZAPIŚNIK:-) Papierki całkiem świeżutkie , a notesik w efekcie zamierzonym jest PODNISZC...
nawet nie wiedziałam, ze taki zacny kremik można zmontować do wafelków ;)), fajny pomysł, a materia Ci się trafiła wystrzałowa powiem szczerze, zazdraszczam jakniewiemco ;)))
OdpowiedzUsuńa podkładki niczego sobie ;)
Piekne podkladeczki,a przepis wyprobuje.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję kobietki:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne materiały , uszyłaś z nich fajne podkładki.
OdpowiedzUsuńNiesamowita historia z Twoim historycznym łupem.
OdpowiedzUsuńZ kremiku nie omieszkam skorzystać.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na candy.
Ania
Dziękuję za miłe słowa...
OdpowiedzUsuńKremik polecam bardzo:-)
Owocowe podkładki są fantastyczne!:)))
OdpowiedzUsuń