5 maja 2011

O fontannie i truskawkach i małej torebeczce

Moja szanowna przyjaciółka ostatnio zakupiła fontannę.. Niby nic dziwnego, w końcu lato się zbliża..trzeba się będzie czasem chłodzić, więc zamiast moczyć się w basenie można zażyć bryzy w słonecznych promieniach :-) Chyba się rozmarzyłam...

Rzecz jednak bynajmniej nie dotyczy fontanny ogrodowej... chociaż w zasadzie wykorzystywać ją można w ogrodowej altanie lub na tarasie.
Otóż to jest najprawdziwsza fontanna czekoladowa...tzn do czekolady... Jedyne czego potrzebuje fontanna to kilkaset gram ulubionej czekolady i owoców na patyczkach.. Prawdziwa uczta dla łasuchów!!! Chyba wproszę się do mojej przyjaciółki z koszykiem truskawek..już niebawem:-))

Takiego smaku nabrałam na te truskawki, że jak na razie mogę się wybrać z takimi:



Cały słoiczek świeżutkich majowych truskaweczek:-)


Muszę się na razie obejść smakiem i cieszyć oczka tym co mam :-)


Postanowiłam do kompletu z truskawkami ;-) uszyć sobie torebkę, ale nie z rodzaju wielkich "torbiszczy" tylko małą, zgrabną i truskawkową.




Pozdrawiam Was truskawkowo!!!

Podziękowania dla Asi za inspirację:-)


3 komentarze:

  1. Dobrze,że nie mam takiej fontanny ,bo ze mnie straszny łasuch ;)
    Truskaweczki fajnie wygladaja w słoiczku ,a torebka sliczna !

    OdpowiedzUsuń
  2. Czuje się bardzo dumna, że zakup fontanny stał się inspiracja dla tego posta :). Apetyczne truskaweczki i bajeczna torebka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej jak apetycznie u Ciebie, az slinka leci.Truskaweczki-Super.Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)