14 maja 2011

Bezu, bezu, bez... i serniczek na zimno

Szkoda, że zapachów nie można sobie nagrać np na pendriva i odtwarzać w komputerze...
taki zapach wiosenny jaki rozsiewa bez odtworzyć sobie gdy za oknem śnieg :-)

Są na szczęście zapachy syntetyczne bądź ekstrakty naturalnych olejków roślinnych...i jak już bardzo chce nam się zapachu lata zimą można rozpylić mgiełkę lub w kontakcie umieścić perfumki ;-)


Jednak zapachu świeżych kwiatów bzu nic nie zastąpi i trzeba się nawąchać póki nie przekwitną !!

Przed nami kolejne zapachy- konwalii majowych, jaśminu, świeżych truskawek...
a jakie są Wasze ulubione sezonowe zapachy?

Odurzona zapachem bzu zapragnęłam lekkiego deseru i powstał serniczek na zimno.

Sernik na zimno:

4 serki waniliowe homo
3 galaretki
ciasteczka kruche
owoce

Dwie galaretki rozpuszczamy w szklance gorącej wody. Po przestygnięciu dodajemy galaretkę cienką strużką i intensywnie mieszamy z serkami waniliowymi.

Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, wysypujemy pokruszonymi ciasteczkami. Masę sernikową wykładamy na ciasteczka i do lodówki by stężała.

Na stężałą masę układamy ulubione owoce (u mnie wczoraj gościły przesłodkie winogronka). Zalewamy galaretką przygotowaną jak na opakowaniu.

Serniczek stężeje za pół godzinki :-)



A tak właśnie mija czas...:




Smacznego!!

5 komentarzy:

  1. Zdecydownie bez, bez, bez. Do tego konwalie. I zapach świeżo skoszonej trawy. O, taki zapach, co po majowej burzy pozostaje... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja najbardziej lubie zapach...mojego domu.Nawet jak jestem padnieta,gdy wracam,otworze drzwi to nowe zycie we mnie wstepuje.Pozdrawiam i..slinka leci.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam zapach bzu ,zamierzam własnie urwać kilka gałązek i wstawić do flakonu , akurat mam biały w ogrodzie

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, konwalie są niepowtarzalne...tylko mam problem-w lesie ich nie mogę namierzyć:-)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo mi miło i dziękuję za obecność:-)